Rośnie konkurencja dla chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI)
W sobotę i niedzielę w stolicy Indii, Delhi, odbył się dwudniowy szczyt przywódców grupy G20, która zrzesza 19 najsilniejszych pod względem gospodarczym państw świata w tym UE. Odpowiadają one za ok. 85 proc. globalnego PKB i 75 proc. wartości transakcji handlowych. I właśnie różne aspekty gospodarcze dominowały podczas debat. Ważnym uzgodnieniem jest protokół ustaleń o utworzeniu Korytarza Gospodarczego Indie – Bliski Wschód – Europa (IMEC), potencjalnej konkurencji wobec chińskiej Inicjatywy Pasa i Szlaku (BRI). Zabrakło natomiast ustaleń w sprawie ochrony klimatu.
Formalnie, szczyt obejmował trzy sesje spotkań odbywających się wokół tematu: „Jedna Ziemia, Jeden Dom, Jedna Przyszłość”. Na szczycie przyjęto deklarację przywódców w której potwierdzono „zaangażowanie szczytu G20 jako głównego forum międzynarodowej współpracy gospodarczej”. W wątku politycznym należy odnotować, że w debacie nie padły słowa potępienia dla agresji Rosji w Ukrainie. Prezydent Putin nie uczestniczył w posiedzeniu, bowiem w Indiach groziło by mu aresztowanie.
IMEC
The India – Middle East – Europe Economic Corridor (IMEC) to inicjatywa mająca na celu utworzenie infrastruktury transportowej łączącej te regiony. Jej sygnatariuszami są: UE, USA, Indie i Zjednoczone Emiraty Arabskie. IMEC będzie składał się z dwóch oddzielnych korytarzy: wschodniego łączącego Indie z Zatoką Perską i północnego – łączącego Zatokę Arabską z Europą. Obejmie on linię kolejową umożliwiającą tranzyt towarów i usług między: Indiami, ZEA, Arabią Saudyjską, Jordanią, Izraelem i Europą. Wzdłuż tej trasy kolejowej uczestnicy inicjatywy mają zapewnić m.in. dostęp do trakcji elektrycznej, łączności cyfrowej oraz ułożyć rury do eksportu „zielonego” wodoru.
„Oczekuje się, że IMEC będzie stymulować rozwój gospodarczy poprzez zwiększoną łączność i integrację gospodarczą między Azją, Zatoką Perską i Europą” – informuje agencja Reuters, cytując komunikat prasowy opublikowany na stronie internetowej Białego Domu. Przewodnicząca UE Ursula Von der Leyen określiła projekt jako „zielony i cyfrowy most między kontynentami i cywilizacjami”.
Komentarz
„Niezależnie od formy i kształtu, jaki ostatecznie przyjmie IMEC, jest to projekt o znaczącym rozwoju geopolitycznym, który ma ogromne implikacje gospodarcze, polityczne, społeczne i, co najważniejsze, handlowe. (…) Spodziewałbym się, że Dubaj stanie się wylęgarnią aktywności tego projektu wraz z innymi punktami węzłowymi w Indiach, Arabii Saudyjskiej i Europie, a amerykańskie firmy skorzystają z umów i kontraktów” – skomentował na LinkedIn Punit Oza, ekspert ds. żeglugi w MaritimeNXT, singapurskiej firmie konsultingowej.
Według niego, takie projekty generują ogromny popyt i handel surowcami już na etapach rozwoju, co jest „potencjalnie świetną wiadomością dla rynków suchych ładunków masowych i właścicieli tankowców, a co następnie przeniesie część handlu gotowymi towarami na tę trasę i stanie się wyzwaniem dla rynków kontenerowych”.
Wysyp inicjatyw?
Von der Leyen zapowiedziała w Dehli również utworzenie transafrykańskiego korytarza łączącego angolski port Lobito ze śródlądowymi obszarami kontynentu: prowincją Kananga w Demokratycznej Republice Konga i regionami wydobycia miedzi w Zambii. W powiązanych wiadomościach z weekendu rządy Indii i śródlądowego Bhutanu poinformowały, że zgodziły się ustanowić pierwszą międzynarodową linię kolejową królestwa Himalajów połączoną z północno-wschodnim regionem Indii. W ten sposób Bhutan uzyska korytarz do portów morskich.
Ale przypomina się też informację z maja o odnowionej inicjatywie Międzynarodowego Korytarza Transportowego Północ – Południe (INSTC), projekcie pierwotnie zgłoszonym już w 2002 roku przez Rosję, Iran i Indie. INSTC ma być wielokanałową siecią dla żeglugi morskiej i transportu drogowego o długości 7 200 km do transportu towarów między: Indiami, Iranem, Azerbejdżanem, Rosją, krajami Azji Środkowej i Europą. Celem korytarza jest „zwiększenie połączeń handlowych między głównymi miastami, takimi jak: Bombaj, Moskwa, Teheran, Baku, Bandar Abbas i Astrachań”. Wcześniej Rosja twierdziła, że projekt pod względem wolumenu przepływów handlowych może w perspektywie rywalizować z Kanałem Sueskim.
Brak konkretów ws. redukcji emisji CO2
Przewodnicząca KE już w sobotę zwróciła się do przywódców G20 o przyłączenie się do unijnej propozycji ustanowienia globalnych opłat za emisję dwutlenku węgla, by przyspieszyć przejście na gospodarkę o niższym śladzie węglowym. Podobnie postulowała to podczas czerwcowego szczytu w Paryżu, gdzie określiła obecny procent emisji objętych opłatami lub innymi formami podatku węglowego „prawie znikomym”.
Reuters przypomina raport Banku Światowego, że wiele krajów stosuje obecnie 73 instrumenty ustalania cen emisji CO2, obejmujące ok. 23 proc. globalnej emisji gazów cieplarnianych. Czyli – ciągle mało. Tymczasem tylko kraje grupy G20 odpowiadają za 80 proc. globalnych emisji.
Przemawiając na sesji otwierającej szczyt G20 w New Delhi Leyen powiedziała, że unijny system handlu emisjami (ETS) pomógł zmniejszyć od 2005 r. emisje o 35 proc., generując jednocześnie ponad 152 mld euro przychodów. „Ale potrzebne będą większe wpływy na transformację energetyczna” – powiedziała. Z komentarza Reutersa wynika, że nie wydaje się, aby nastąpił „duży ruch w sprawie zmian klimatu”. Projekt deklaracji przywódców również nie określił konkretnych celów w tej materii.