Ukraina odpowiada Rosji na decyzję zerwania umowy ws. korytarza eksportu zbóż
Organizacja eksportu ukraińskiego zboża weszła w nową fazę. Jest to odpowiedź Ukrainy na decyzję podjętą przez Kreml w połowie lipca, że zrywa umowę – zawartą w lipcu ub.r. pod auspicjami sekretariatu ONZ – umożliwiającą wywóz produktów rolnych przez czarnomorskie porty.

Niektóre media nazywają to „eksperymentem” i „testowaniem”, jak daleko może posunąć się Rosja. Ale nowe kroki mogą mieć związek zarówno z nowymi faktami na ukraińsko-rosyjskim froncie walki, trwającymi od trzech miesięcy negocjacjami (z udziałem państw trzecich) w sprawie odblokowania portów ukraińskich, a także zostawieniem przez Kreml uchylonej furtki do świata zachodniego, o czym świadczą „gesty” Rosjan przepuszczających pojedyncze statki do/z Ukrainy.
Zmiana sytuacji?
Testowania morskiego korytarza eksportowego wynika z przekonania władz Ukrainy, że jej lądowe systemy obronne – o zasięgu ok. 100 mil morskich – mogą powstrzymać rosyjską marynarkę wojenną przed atakiem. Dlatego zdecydowano, że z Odessy w drodze do Stambuły odpłynie 18 bm. kontenerowiec Joseph Schulte (pod banderą Hongkongu). Był on zacumowany w Odessie od lutego 2022 r.
Podczas podróży przez ukraińskie wody Joseph Schulte trzymał się korytarza, który Ukraina nazywa swoją „strefą zniszczenia” (dla wrogich rosyjskich statków), jak oświadczył Dmytro Pletenczuk, rzecznik ukraińskiej marynarki wojennej. Istotnie, ukraińskie wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych są ustawione wzdłuż wybrzeża, aby bronić się przed wszelkimi atakami morskimi w ich zasięgu.
Jednocześnie władze w Kijowie zagroziły, że w przypadku ataków rosyjskich na statki, uderzy w statki zmierzające do rosyjskich portów. Wcześniej już tak zrobiły. 5 sierpnia ukraiński dron wodny trafił w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej tankowiec wiozący paliwo dla rosyjskich wojsk okupacyjnych. Statek został uszkodzony, ale nie doszło do wycieku paliwa. Rosja odpowiedziała, ostrzeliwując ostrzegawczo turecki statek zmierzający do ukraińskiego portu na Dunaju.
Nie ma chętnych armatorów?
Prezydent Wołodymyr Zełenski określił rejs Josepha Schulte jako „ważny krok w kierunku przywrócenia swobody żeglugi na Morzu Czarnym”, donosił londyński Financial Times. Nastąpiło to po tygodniach rosnących napięć na szlakach żeglugowych.
Analitycy zachodni twierdzą jednak, że żegluga handlowa w tym rejonie na znaczną skalę prawdopodobnie nie zostanie przywrócona bez zgody Rosji. Jak powiedział jeden z przewoźników, „trudno jest uzyskać ubezpieczenie, trudno jest też zmusić armatorów do udana się w tamten rejon”.
Być może ten problem zostanie rozwiązany. Cytowany FT poinformował, że Kijów finalizuje program z globalnymi ubezpieczycielami, aby statki zbożowe podróżujące do/z portów Morza Czarnego miały ich asekurację finansową. Na razie rząd Ukrainy przeznaczył 20 mld hrywien (547 mln dolarów) na ubezpieczenia statków różnych bander, co ma przełamać opory niektórych armatorów.
Problemem jest też możliwy ostrzał portu podczas 2-3 dniowego załadunku statku. Istnieje wysokie ryzyko uszkodzenia statków różnych bander i ładunków. Podczas przeprowadzonego w nocy z 18 na 19 lipca ataku Rosjan na port w Czarnomorsku zniszczono ok. 60 tys. ton zbóż w elewatorach.
Jaki wolumen eksportu zbóż?
Z najnowszych danych Ministerstwa Rolnictwa Ukrainy wynika, że w okresie lipiec-czerwiec Ukraina wysłała za granicę 3,6 mln ton zbóż, w tym w do połowy sierpnia 1,33 mln t. Ministerstwo nie podało danych porównawczych ale poinformowało, że w sezonie 2022/23 do 25 sierpnia wysłano za granicę 3,3 miliona ton zbóż. Eksport zbóż w całym sezonie 2022/23 wyniósł prawie 49 mln ton, a rok wcześniej 48,4 mln ton.
Przypominamy, że m.in. organizacja eksportu towarów z Ukrainy, możliwy udział polskich firm logistycznych, jak i możliwości udziału w odbudowie Ukrainy, będą tematami Spotkania Biznesowego Polska-Ukraina zorganizowanego przez portal Intermodal News w Sopocie w dniach 19 – 20 października. Więcej informacji na stronie: https://intermodalinpoland.eu/
