Zachodnie porty w Kanadzie znów nie pracują
Kanadyjski oddział związku zawodowego International Longshore and Warehouse Union odrzucił we wtorek propozycję ugody z federalnym mediatorem w sprawie czteroletniej umowy płacowej, uzgodnionej z pracodawcami w ub. tygodniu. W efekcie zachodnie porty Kanady – w tym kluczowe węzły intermodalne w Vancouver i Prince – znów zostały zamknięte. Poprzednio z powodu strajku ok. 7 400 dokerów były one nieczynne od 1 do 12 lipca.

Strajk trwał równolegle z negocjacjami do 12 lipca, kiedy do akcji wkroczył kanadyjski federalny minister pracy Seamus O’Regan i polecił wyznaczonemu przez rząd mediatorowi przedstawienie propozycji ugody. Następnego rana ILWU i Stowarzyszenie Pracodawców Morskich BC, tj. prowincji Kolumbia Brytyjska (BCMEA) ogłosiły wstępne porozumienie i powiedziały, że prace zostaną wznowione natychmiast. Istotnie, terminale w Vancouver zostały ponownie otwarte tego samego popołudnia.
Tymczasem we wtorek 18 bm. prezes ILWU Canada Rob Ashton powiedział, że uzgodniona umowa „była o wiele za długa, nie zapewniała wystarczającej ochrony bezpieczeństwa pracy, biorąc pod uwagę niepewność w branży i w gospodarce oraz nie zapewniała pełnej rekompensaty wzrostu kosztów utrzymania.” Z tego powodu dokerzy powrócą do strajku, zapowiedział Ashton.
Główne punkty sporne dotyczą płac i przydziału miejsc pracy. ILWU twierdzi, że operatorzy terminali odbierają im pracę, sprowadzając zewnętrznych wykonawców. Natomiast BCMEA twierdzi, że związek próbuje rozszerzyć swoją jurysdykcję. „Z przykrością informujemy, że wewnętrzne kierownictwo ILWU odrzuciło wstępne porozumienie, zanim jeszcze zostało poddane pod głosowanie przez związek” – oświadczyło BCMEA w komunikacie.
Decyzja związku o odejściu od wstępnej umowy spotkała się z potępieniem ze strony Greater Vancouver Board of Trade, głównego stowarzyszenia biznesowego w regionie. Zarząd szacuje, że problemem opóźnień w przeładunkach z powodu poprzedniego strajku objął towary o wartości ok. 8 mld USD, a każdy dzień przestoju oznacza opóźnienia w obsłudze towarów wartości po 600 mln USD.
„W ciągu niecałych dwóch tygodni firmy w całej Kanadzie stanęły w obliczu niedoborów, a w konsekwencji tymczasowych zwolnień lub w niektórych przypadkach całkowitego przestoju. Kontynuacja strajku ponownie zagrozi tym firmom” – oświadczyła Bridgitte Anderson prezes i dyrektor generalna GVBT.
Spór i nowe zamknięcie portów Izba Handlowa BC nazwała „nie do utrzymania” i opowiedziała się za wykorzystaniem „każdego zasobu”, aby szybko zakończyć spór. Natomiast Danielle Smith, premier prowincji Alberta sąsiadującej z BC wezwała rząd do „ponownego zwołania parlamentu i uchwalenia prawa tych pracowników”. Dwa lata temu parlamentowi Kanady udało się szybko zlikwidować podobny strajk w porcie w Montrealu.