Przewoźnicy drogowi chcą rozwijać współpracę z operatorami intermodalnymi
Branża TSL w ostatnich latach przeszła przez wiele zawirowań rynkowych. Duży wpływ na nią miały wydarzenia polityczne jak brexit, czy skutki wojny na wschodzie a także zmieniające się przepisy prawa. W dłuższej perspektywie zmieni się rola przewoźników drogowych i wzrośnie znaczenie przewozów krótkodystansowych związanych z obsługą terminali intermodalnych — uważają uczestnicy debaty „Czas niepewności w branży TSL – wyzwania, problemy, a może… szanse?”, która odbyła się w ramach kongresu INTERMODAL IN POLAND 2023 w Janowie Podlaskim.

— Obecną sytuację w branży TSL można nazwać urealnieniem. W czasie epidemii covid nastąpił duży wzrost popytu na dobra konsumenckie i rozwój branży e-commerce, co dla wielu firm było okazją do rozwoju i budowania nowego biznesu. Stawki frachtu rosły z tygodnia na tydzień. Powodowało to, że wiele firm wschodziło na rynek transportu i rozwijało swoje floty. To był też czas kiedy podjęliśmy decyzje o uruchomieniu połączenia intermodalnego. Dziś następuje urealnienie sytuacji rynkowej. Przed nami perspektywa podwyższenia myta w Niemczech i wprowadzenia opłat za emisje CO2, a także obowiązku raportowania emisji, co również będzie wymagało poniesienia przez przewoźników kosztów — powiedział Rafał Mroziński, prezes Locotranssped.
— Przewoźnicy drogowi borykają się obecnie z brakiem stabilności na rynku co powoduje wzrost niepewności i wahania przy podejmowaniu decyzji o inwestycjach. Oprócz niższych stawek frachtu przyczynia się do tego większa konkurencja między przewoźnikami — powiedział Piotr Zawistowski, kierownik ds. kluczowych klientów i sprzedaży OstSped.
— Przez ostatnie lata było dużo turbulencji na rynku. Jesteśmy w czasie nieustających zmian. W ubiegłym roku mówiliśmy o wzrostach przewozów, a dziś widzimy spadki. Firmy, którym udało się przetrwać na rynku podjęły właściwe działania i zareagowały odpowiednio na zmieniające się warunki — skomentował Maciej Przywrzej, prezes zarządu IFB Poland.
Pandemia covid rozgrzała rynek
Zdaniem panelistów okres pandemii covid był bardzo dobry dla firm logistycznych, które osiągnęły wówczas zyski nieporównywalne z żadnym innym okresem. — Czas pandemii, kiedy szybko rosły zamówienia nie był normalnym okresem. Wówczas rosły koszty, które przerzucano na klientów. Kiedy ceny ciężarówek zdrożały o 30% nikt w branży się tym nie przejmował, bo w tym czasie stawki przewozów wzrosły o 40%. Problem pojawił się kiedy ceny frachtu spadły i zmniejszył się wolumen przewozów. Dziś na horyzoncie nie widać poprawy sytuacji na rynku — powiedział Konrad Gałan, prezes Galan Logistics.
Oprócz wahań popytu i cen na branżę TSL wpływ mają decyzje polityczne takie jak brexit, czy sankcje przeciw Rosji i Białorusi a także zmiany przepisów prawa. — Jesteśmy nie tylko agencją celną ale też doradcą dla klientów. Mamy sporo pytań o brexit, sankcje i inne problemy. Po brexicie uruchomiliśmy szkolenia dla firm i kierowców, którzy działają na rynku brytyjskim. Podobne szkolenia zaczęliśmy prowadzić kiedy ruszyły przewozy z i do Ukrainy. Dziś dobrze wyszkolony spedytor jest na wagę złota. Wiele szkół nie kształci w zakresie ceł, dlatego ważna jest rola firm szkoleniowych — powiedziała Joanna Porath, prezes AC Porath,
— Ciągłe zmiany prawa mają duży wpływ na branżę. Przedsiębiorcy muszą dostosowywać się do tych zmian. Dotyczy to zarówno prawodawstwa unijnego jak i krajowego. Każda taka zmiana prawa powoduje konieczność poniesienia nakładów finansowych i rzeczowych — zauważył Krystian Kuszner, prezes Pekazet.
Intermodal przyszłością branży TSL
Część zmian prawnych zapowiadanych i już wprowadzanych w UE ma na celu ograniczenie długodystansowych przewozów samochodowych. W ich miejsce promowany jest transport intermodalny. Przewoźnicy drogowi będą w większym stopniu partnerami operatorów intermodalnych.
— Żeby transport kombinowany mógł się rozwijać potrzebna jest współpraca przewoźników drogowych i intermodalnych. Z mojej perspektywy każdy przewoźnik musi patrzeć na intermodal jak na przyszłość. Nie wiadomo bowiem, czy ciężarówki elektryczne będą opłacalne. Obecnie transport intermodalny emituje 7 razy mniej CO2 niż przewozy drogowe w przeliczeniu na tonokilometr. Zatem jego niskoemisyjność w połączeniu z opłatami za emisje i obowiązkiem ich raportowania może zachęcić do rozwoju przewozów kombinowanych — powiedział Rafał Mroziński.
— W polityce UE widać tendencję do ograniczania transportu drogowego. Takie są konsekwencje Pakietu Mobilności, czy reformy EU ETS. Być może w przyszłości długodystansowy transport samochodowy stanie się dobrem luksusowym. Już dziś wielu klientów pyta nas nie tylko o cenę przewozu ale też o ślad węglowy i jest to już jedno z kryteriów wyboru oferty jakim się kierują — zauważył Konrad Gałan.
Rozwój transportu intermodalnego spowoduje, że przewoźnicy drogowi będą musieli zmienić organizację swojej działalności — Musimy nastawić się na coraz większy udział przewozów krótkodystansowych z i o terminali intermodalnych. Przewozy krótkodystansowe są jednak wygodniejsze. Łatwiej jest organizować pracę kierowców i zarządzać flotą. Natomiast przewozy długodystansowe są coraz mniej opłacalne. Dlatego chcemy być partnerem dla operatorów intermodalnych i służyć przy przewozach na pierwszej i ostatniej mili — zapewnił Krystian Kuszner.