Małaszewicze utrzymają swoją pozycję na intermodalnej mapie Europy
Adampol tak jak każda firma w branży mierzy się obecnie z problemami wynikającymi z obecnej sytuacji geopolitycznej. Firma ta jednak nie rezygnuje z bardzo ambitnych inwestycji. Co więcej, Adampol jest przekonany, że Małaszewicze przez kolejne lata utrzymają swoją kluczową pozycję na intermodalnej mapie Europy. O planach inwestycyjnych oraz obecnej strukturze przewozów rozmawiamy z Barbarą Wójcik, Zastępcą Dyrektora Departamentu Cargo w Adampol SA.
Pani Dyrektor, na początku chciałbym poznać obecną strukturę taborową Adampolu, jakimi pojazdami dysponują Państwo oraz inwestycje w jakie jednostki zaplanowano?
Nasza flota samochodowa składa się w głównej mierze z autotransporterów do przewozu aut osobowych, natomiast konsekwentnie budujemy flotę ciężarówek do przewozu ładunków intermodalnych. W tym momencie posiadamy 5 naczep typu mega w standardzie EUR6, trzy podwozia kontenerowe również w tym samym standardzie. Do tej pory dysponowaliśmy ciężarówkami o niższym standardzie eur4/eur5, teraz sukcesywnie wymieniamy je.. Na potrzeby realizacji tego celu mamy złożone zamówienie na pięć kolejnych zestawów mega. Co więcej, zamawiamy w tym roku 25 sztuk autotransporterów, więc jesteśmy zorientowani na rozwój w dwóch kierunkach; nadal utrzymując naszą flotę, z której jesteśmy znani na rynku – czyli floty autotransporterów oraz stopniowo rozbudowujemy naszą flotę multimodalną.
Poznaliśmy plany inwestycyjne w nowy tabor. A jeżeli chodzi o infrastrukturę m.in. przeładunkową, czy planują Państwo w tym zakresie jakieś inwestycje?
Tak. Planujemy inwestycje w naszą infrastrukturę terminalową. Na bieżący rok tj. 2023 zaplanowana jest rozbudowa dwóch torów o rozstawie rosyjskim tj. 1520 mm – łącznie dobudujemy 2250 metrów toru. W rozstawie normalnotorowym tj. 1435 mm zaplanowaliśmy rozbudowę układu torowego o kolejne 2300 metrów toru. Wzdłuż nowych torów przygotujemy utwardzenie o wymiarach 1870×35 metrów. Inwestycja ta znacznie wydłuży nasz front przeładunkowy i stworzy możliwość składowania większej ilości ładownych kontenerów. Na naszym Terminalu w Małaszewiczach mamy przewidziane oddzielne miejsca do składowania kontenerów ładownych i próżnych, co ułatwia manewry i zmniejsza ilość ruchów przy ich obsłudze.
Oprócz tego planujemy wybudowanie rampy krytej o długości 140 metrów. Taka długość pomieści osiem wagonów. Zdecydowanie jest to przyszłościowa inwestycja, która pozwoli nam obsługiwać wagony konwencjonalne kryte. Myślimy tutaj szczególnie o takich towarach, które są wrażliwe na warunki atmosferyczne podczas rozładunku i załadunku. Bardzo dobrze wiemy, że część towarów warto transportować w wagonach konwencjonalnych ze względu na ich objętość. Transport towarów, których głównym kryterium jest objętość a nie waga, jest mniej efektywny przy wykorzystaniu kontenerów. Po analizie potrzeb klientów, którzy zwracają się do nas oraz analizie dostępnych rozwiązań w naszym rejonie uznaliśmy, że inwestycja w krytą rampę ma sens.
To są plany na bieżący rok. W przyszłym roku zamierzamy kontynuować tę inwestycję i zaplanowaliśmy budowę dodatkowych miejsc do składowania próżnych kontenerów o łącznej powierzchni 36 000 m2 oraz parking samochodowy, na który przeznaczymy obszar 17,6 hektara.
Zgodnie z planami parking będzie w stanie pomieścić 60 samochodów ciężarowych, a jego uzupełnieniem będzie infrastruktura dla kierowców, zapewniająca im miejsce do oczekiwania na obsługę terminalową, pomieszczenia socjalne z możliwością skorzystania z kawy czy herbaty, dostęp do toalet, pryszniców. Po zrealizowaniu tego etapu inwestycji wprowadzimy elektroniczny system kierowania ruchem na terminalu, także po wjeździe na nasz terminal, kierowcy będą mogli zaparkować w komfortowym oraz bezpiecznym miejscu i oczekiwać na dalsze dyspozycje, które będą realizowane w formie elektronicznej.
Natomiast wybiegając jeszcze dalej w przyszłość czyli rok 2025 i dalej, rozważamy instalację suwnic bramowych, co pozwoli nam jeszcze lepiej wykorzystać zdolności naszego Centrum Logistycznego w Małaszewiczach.
Mamy nadzieję, że szczęśliwie doprowadzimy do końca inwestycję w bieżącym roku i zrealizujemy całość, którą mamy zaplanowaną na rok następny.
Plany te brzmią naprawdę ambitnie. Wspomniała Pani Dyrektor o rozbudowie szerokiego toru 1520 mm, którym jak dobrze wiemy realizowane są przewozy z kierunku wschodniego do Unii Europejskiej przez Małaszewicze. Chciałbym poznać opinię firmy Adampol na obecną sytuację geopolityczną w kontekście przewozów z Chin po Nowym Jedwabnym Szlaku. Uwzględniając sytuację związaną z wojną za naszą wschodnią granicą, jak wygląda obecnie struktura przewozów do Małaszewicz, czy odczuwają Państwo skutki wojny w swojej działalności?
Tak, oczywiście że odczuwamy skutki wojny w swojej działalności. Wszyscy to widzimy na rynku. Nie dysponuję danymi statystycznymi całego węzła kolejowego Małaszewicze, ale to też widać na każdym terminalu w Małaszewiczach, to znaczący spadek ilości kontenerów. Wszyscy wiemy o sankcjach formalnych, które ograniczają portfolio transportowanych grup towarowych. Obserwujemy też, że niektóre podmioty zdecydowały się sankcje „moralne” tzn., że niektórzy klienci wycofują się w ogóle ze współpracy z partnerami z Rosji i Białorusi, albo wręcz odmawiają współpracy w postaci transportu przez terytorium tych państw. Istnieją też obawy wynikające z braku ubezpieczenia towarów w trakcie przewozu. Jeszcze inni obawiają się utraty towarów wskutek zatrzymania lub zniszczenia. Podmioty mają ograniczone zaufanie do Białorusi i Rosji.
Na szczęście nasi klienci nie spotkali się z tego typu sytuacjami, czyli towary nie zostały zniszczone, zatrzymane i nie było żadnych problemów z tytułu braku ubezpieczenia.
Podsumowując, całość tej sytuacji jest złożona i sprawia, że dostępne na rynku wolumeny towarów do transportu i obsługi terminalowej znacząco się skurczyły.
Jeszcze przed wojną do Polski napływały rekordowe wolumeny przewożonych towarów na przejściu Brześć – Terespol. Terminale przeładunkowe w Małaszewiczach osiągały szczyt swoich możliwości. Po rozpoczęciu wojny na Ukrainie na znaczeniu zyskał Korytarz Centralny, który pomija Polskę. Czy według Pani, korytarz transsyberyjski wróci do łask, tj. towary znowu „zaleją” Małaszewicze?
W mojej ocenie kryterium decydującym o wyborze rodzaju transportu jest jednak cena. Zauważamy, że wskutek spadku cen frachtu morskiego wielu klientów decyduje się na transport morski. Istnieją jednak niektóre grupy towarowe, które wymagają szybkiej realizacji przewozu. Mam tutaj na myśli m. in. e-commerce i automotive. Mogę wskazać, że powoli widzimy odradzanie się wolumenów, ale za wcześnie nazwać to trendem. Drugą kwestią jest struktura własnościowa Adampolu. Jesteśmy firmą w rękach kapitału koreańskiego i chińskiego, mamy za sobą dużą organizację i z naszej perspektywy oczekujemy, że terminal w Małaszewiczach będzie wykorzystywany. Dlatego też patrzymy w przyszłość i tak jak wskazywałam – inwestujemy w nasz terminal. Odpowiadając na Pana pytanie, oczekujemy, że wykorzystamy miejsce, w jakim jest zlokalizowane nasze Centrum Logistyczne w Małaszewiczach, które z punktu widzenia logistyki jest idealnym punktem przeładunkowym. Z mojego długoletniego doświadczenia zawodowego w branży, wiem że Małaszewicze nigdy nie były puste, bywały momenty peaku oraz spadku. Jestem przekonana, że główny korytarz wcześniej czy później wróci do łask.
Pani Dyrektor, pozostając przy Małaszewiczach, za miesiąc odbędzie się konferencja Intermodal in Poland, czyli największa konferencja branży transportu multimodalnego w Polsce. Dlaczego Pani zdaniem organizowanie takich wydarzeń w tym miejscu jest tak ważne?
Jest ważne żeby pokazać, że to miejsce jest kluczowe szczególnie na logistycznej mapie Eurazji. Jest to miejsce łączące dwa systemy kolejowe oraz dwa systemy celne. Szczególnie w tych trudnych czasach trzeba pokazywać takie miejsce, że pomimo tego że mierzymy się z problemami to działamy i pomimo tego, że są problemy inwestujemy i rozwijamy się.
Czyli stwierdzenie, że Małaszewicze są bramą Europy na Wschód i Eurazję jest nadal aktualne?
Myślę, że tak, nadal Małaszewicze są bramą Europy na Wschód. Oczywiście mogą wyrosnąć inne ośrodki, ale o ich sukcesie będzie decydowała ekonomia – zawsze nam się pod kreską musi zgodzić. Kolejnym aspektem jest czas; zbudowanie infrastruktury punktowej i zasilającej ją infrastruktury liniowej to nie jest kwestią jednego czy dwóch lat, więc sądzę, że w perspektywie najbliższych pięciu lat Małaszewicze pozostaną bramą Europy na Wschód.