Dlaczego Chiny badają kampanię na Pacyfiku podczas II wojny światowej?
Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (ChAL-W) analizuje – niewątpliwie podobnie, jak robi to wiele sił zbrojnych – najnowsze wojny innych narodów, aby zrozumieć zmieniający się charakter działań wojennych. Ale ze szczególną uwagą bada ona amerykańską kampanię na Pacyfiku podczas II wojny światowej.

Jeśli interpretacje ChAL-W dotyczące tej kampanii są jakąkolwiek oznaką jej ambicji, to amerykańscy decydenci powinni to zauważyć. Zarazem znamienne jest, że chińscy stratedzy widzą Stany Zjednoczone w wojnie na Pacyfiku jako swój substytut Chin w przyszłej wojnie w tym regionie. Takie tezy i wnioski zawarte są w raporcie dr Toshi Yoshihara z Center for Strategic and Budgetary Assessments: „Chinese Lessons from the Pacific War: Implications for PLA Warfighting”. Został on udostępniony portalowi The Maritime Executive, za którym przytaczamy obszerne fragment.
Lekcje historii
ChAL-W przeanalizowała wojnę o Falklandy, pierwszą wojnę w Zatoce Perskiej, kampanię powietrzną nad Kosowem, wojny w Afganistanie i Iraku, itp. Bez wątpienia przygląda się konfliktowi na Ukrainie. Autor raportu stwierdza, że ChAL-W już wyciągnęła wiele wniosków z tych operacji, „aby poprawić swoją zdolność do walki i wygrywania przyszłych konfliktów”. Zarazem chińskie publikacje na temat wdrażania tych wniosków pomogły z kolei zachodnim obserwatorom lepiej ocenić priorytety i preferencje ChAL-W.
Jednak szczególną uwagę chińscy wojskowi stratedzy poświęcają wojnie na Pacyfiku. Już ta sama informacja dostarcza zachodnim decydentom „cennych informacji na temat myślenia i strategii ChAL-W”. Opierając się na „obszernych” chińskich źródłach na temat wielkich bitew o Midway, Guadalcanal i Okinawę, autor raportu dokonuje przeglądu trzech powracających tematów, które wyłaniają się z literatury.
Lekcja pierwsza – rola sił powietrznych na lądzie
Chińscy analitycy zwrócili szczególną uwagę na rolę sił powietrznych na lądzie w walkach o Midway, Guadalcanal i Okinawę. Zauważają, że mniej zdolne i starsze samoloty na Midway wykonywały krytyczne zadania, które przyczyniły się do amerykańskiego sukcesu. Chińscy komentatorzy są zgodni, że zajęcie przez Amerykanów i udana obrona lotniska Henderson (na Wyspach Salomona) były kluczowe dla zwycięstwa na Guadalcanal (wyspa na Morzu Salomona). Rywalizacja o kontrolę nad tym lotniskiem stała się centralnym punktem kampanii i obiektem, nad którym armia japońska poniosła „narastające i ostatecznie niemożliwe do utrzymania straty”.
Amerykańskie samoloty startujące z lotniska zapewniały wsparcie powietrzne dla operacji naziemnych. Tłumiły japońską ofensywę powietrzną, blokowały zaopatrzenie wroga i trzymały japońskie płaskowniki na dystans. Logika sił powietrznych na lądzie podczas wojny na Pacyfiku jest dziś dostrzegalna. „W poważnej wojnie konwencjonalnej przeciwko Stanom Zjednoczonym ChAL-W użyłaby siły ognia z lądu – w postaci samolotów i pocisków precyzyjnego uderzenia wystrzeliwanych z lądu – aby zdegradować lub sparaliżować amerykańską siłę powietrzną na morzu i na lądzie”, stwierdza autor. Stanowiłoby to zagrożenie dla amerykańskich lotniskowców i ich skrzydeł powietrznych działających w zasięgu jego lądowej siły ognia.
Chińskie ataki rakietowe na bazę lotniczą Kadena na Okinawie, centrum amerykańskiej siły powietrznej w Azji, mogą zamknąć lotnisko na tygodnie lub dłużej. Taki wynik byłby analogiczny do utraty przez Japonię sił powietrznych na lądzie na Guadalcanalu i jej kaskadowych konsekwencji dla japońskich operacji powietrznych, morskich i lądowych. W tym scenariuszu Chiny wyeliminowałyby regionalne bazy lotnicze USA, utrzymując na dystans amerykańskie lotniskowce. Amerykanie musieliby liczyć na samoloty z bardziej odległych baz, w tym z Guam i Hawajów. „Rozmieszczenie przez Chiny pocisku balistycznego pośredniego zasięgu DF-26 sugeruje, że nawet Guam może już nie cieszyć się statusem nietykalności”.
Lekcja druga: waga logistyki
Chińskie publikacje „wyrażają głęboki podziw dla doskonałej amerykańskiej logistyki podczas wojny na Pacyfiku”, stwierdza się w raporcie. Na Guadalcanal amerykańskie wysunięte bazowanie, konwojowanie i obrona szlaków morskich pozwalały na stały przepływ sprzętu i żołnierzy na wyspę. W przeciwieństwie do Japończyków. Chińscy komentatorzy wychwalają przytłaczającą potęgę logistyczną Ameryki podczas podboju Okinawy. Są pod wrażeniem wysuniętego bazowania na wyspach Kerama, całej infrastruktury logistycznej na Pacyfiku, w tym wielkiego kotwicowiska w Ulithi, floty uzupełniania zapasów na morzu, ogromnych sił desantowych i dalszych wysiłków zaopatrzeniowych w celu utrzymania ofensywy lądowej.
Dziś ChAL-W docenia, że sprawność logistyczna jest niezbędna dla jej globalnych ambicji. Jej armia będzie musiała ustanowić wysunięte bazy, transport polowy i statki logistyczne oraz stworzyć różne obiekty wsparcia w kraju i za granicą. Musi nie tylko rozmieścić siły, które mogą wiarygodnie zaangażować się w obronę szlaku morskiego i zablokować linie zaopatrzeniowe wroga, ale musi także wykazać się tymi umiejętnościami poprzez ćwiczenia i szkolenia w czasie pokoju. Dlatego np. okręty marynarki wojennej przydzielone do flotylli z marynarką wojenną w ramach ćwiczeń rozpoczętych 10 lutego br. testowały różne warianty uzupełniania zapasów na morzu.
ChAL-W rozumie, że słabości logistyczne, takie jak imperialnej Japonii, mogą być śmiertelne. Uznaje, że współczesne wojny pochłaniają ogromne ilości sprzętu, powodując ogromne obciążenie dla systemów logistycznych. Zakłócenia w zaopatrzeniu mogą doprowadzić do utraty inicjatywy na polu bitwy lub gorzej.
„Doktryna ChAL-W wzywa zatem do ataków na linie komunikacyjne wroga w celu podważenia jego zdolności bojowych. Teoria głosi, że skuteczne uderzenie na łańcuch dostaw przeciwnika odcięłoby podstawowe elementy potrzebne do utrzymania jednostek bojowych na pierwszej linii frontu, podobnie jak amerykańskie siły powietrzne zrobiły to japońskim obrońcom na Guadalcanalu”, stwierdza autor.
Lekcja trzecia: rola gospodarki w dobie wojny
Chińscy eksperci uznają znaczenie siły gospodarczej i przemysłowej w prowadzeniu przedłużającej się wojny na morzu. Przeanalizowali wzajemne oddziaływanie między potencjałem przemysłowym a wyczerpaniem sił na polu bitwy. Odkryli, że brak „głębi przemysłowej” Japonii i brak pracowników do odbudowy po stratach bojowych był kluczowym czynnikiem w prowadzeniu i w wyniku wojny. Niezdolność Cesarskiej Japonii do szybkiego odtworzenia swoich sił miała szczególnie zgubny wpływ na japońskie działania wojenne.
Obecnie istnieją obawy co do zdolności marynarki wojennej USA do utrzymania i zrekompensowania strat w przedłużającej się wojnie. Uzbrojona w duży arsenał pocisków, ChAL-W będzie starała się zadawać decydujące ciosy zbliżającej się flocie nawodnej USA. Autor podkreśla, że „dziesięciolecia upadku, zaniedbań i złego zarządzania doprowadziły do atrofii bazy obronno-przemysłowej i niewymiarowej, starzejącej się floty amerykańskiej. Ten dylemat o zasoby rodzi niepokojące pytania o to, czy Stany Zjednoczone w wojnie morskiej z Chinami mogą napotkać ograniczenia materialne, takie jak imperialna Japonia”.