Chiny łagodzą zasady kontroli pandemii, co to zmieni w światowej logistyce?
Od 8 stycznia – po prawie trzech latach obowiązywania – władze Chin wprowadzą złagodzone środki kontroli ludności, mające chronić przed rozlewaniem się pandemii covid-19. W ocenie analityków zachodnich, z punktu gospodarczego są one spóźnione. Zaszło kilka zjawisk, które mogą być nieodwracalne dla Chin oraz światowej wymiany handlowej.

W ocenach przypomina się też, że na decyzję Pekinu wpłynęły najsilniej trzy problemy. Spowolnienie wzrostu gospodarczego Chin, dalsze rekordy liczby zakażeń (co wskazuje m.in. na niską skuteczność chińskich szczepionek), jak i masowe protesty społeczne w wielu miastach na początku grudnia, tuż po zakończeniu XX Zjazdu KPCh, podczas których skandowano m.in. hasła polityczne.
Pandemii nie opanowano
Sam problem pandemii nie złagodniał w Chinach. Według doniesień mediów zachodnich, gwałtownie rośnie liczba zakażeń, a szpitale nie są w stanie poradzić sobie z napływem chorych. Jeden spedytor w Chinach powiedział brytyjskiemu portalowi The Loadstar, że ponad połowa jego kolegów jest chorych, a jego główny partner w Sinciangu zgłaszał 70 proc. zakażonych. Niektóre fabryki włókiennicze w Zhejiang ogłosiły święto na okres do dwóch miesięcy. Do końca grudnia 60 proc. przedsiębiorstw w Guangdong, Zhejiang i Shandong zawiesiło działalność. Powszechne stały opóźnienia przesyłek kurierskich, stosy pacek piętrzą się na ulicach Pekinu. Jedyną pozytywną stroną jest to, że wraz z zamknięciem rynków docelowych na Boże Narodzenie, znacznie spadły zamówienia w Chinach.
Co się zmieni?
Formalnie, władze zadecydowały już 26 grudnia, że zmienione zostaną protokoły dotyczące kontroli nad pandemią. Covid przekwalifikowano na „chorobę zakaźną klasy B”. Oznacza to przede wszystkim, że Chiny zaprzestają stosowania kwarantanny i zarządzania chorobami zakaźnymi przy wjeździe osób i towarów. Będzie można wjeżdżać (a dotyczy to nie tylko handlowców, ale np. marynarzy i personel linii lotniczych) po okazaniu aktualnych testów na covid, zrobionych najpóźniej 48 godzin wcześniej. Osoby z wynikiem negatywnym mogą podróżować do Chin bez ubiegania się o kod zdrowia z ambasady lub konsulatu za granicą. Zniesienie tej bariery oczekiwania na bezpieczny wjazd ułatwi niewątpliwie też transport towarów. Środkami zapobiegania epidemii wjazdu będzie objęta jedynie świeża żywność. Wobec niej będą stosowane nadal szczegółowe badania i certyfikaty.
Na poluzowania kontroli skorzystają oczywiście sami Chińczycy. Już w połowie grudnia władze wstrzymały działanie ogólnokrajowej aplikacji śledzącej podróżujących. Oparta na systemie BigDate aplikacja analizowała dane o lokalizacji właściciela smartfona, a wraz z tym w ośrodku analitycznym – informacja o stanie jego zdrowia. Innym środkiem luzowania obostrzeń było zniesienie przepisu, że zakażeni bez poważnych objawów nie będą już zabierani do rządowych izolatoriów, lecz mogą odbywać kwarantannę w domu.
Skutki obostrzeń dla Chin
Blokady antycovide w Pekinie były praprzyczyną zakłóceń w globalnych łańcuchach dostaw. Ale słoną cenę zapłaciły za to same Chiny. W 2022 r. odnotują najsłabszy wzrost gospodarczy od lat. Po 10-ciu pierwszych miesiącach Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacował go na zaledwie 3 procent. Był to drugi najsłabszy wynik od 1980 r. (tylko rok 2020 był niższy, kiedy wzrost spadł do 2,4 proc.).
Szczególnie w drugiej połowie ub.r. zaczął maleć eksport Chin. Na początku grudnia CNBC podał, że zamówienia produkcyjne USA w Chinach spadły o 40 procent rdr. Podobne były oceny firmy badawczej łańcucha dostaw – Project 44. Według niej wolumen towarów w kontenerach (liczony w TEU) z Chin do USA spadł między sierpniem a listopadem o 21 proc. Choć władze w Pekinie zapewniają, że Chiny są gotowe na ożywienie gospodarczego w tym roku (PKB ma wzrosnąć o 5 proc.), to niektórych zjawisk nie da się odwrócić.
Alternatywne źródła
W efekcie występujących od trzech lat zakłóceń w dostawach z Chin, na Zachodzie rośnie liczba importerów którzy albo ograniczyli dostawy z tego kraju, albo znaleźli już alternatywne źródła zaopatrzenia. W ocenach uwzględnia się też imperialne postulaty Chin wobec Tajwanu, które grożą destabilizacją np. transportu morskiego w rejonie Morza Chińskiego. Na kłopotach Chin korzystają przede wszystkim kraje Azji Południowo-Wschodniej. Nie tylko Singapur i Indie. Badanie opublikowane we wrześniu przez DHL i NYU Stern School of Business wykazało, że w tamtym rejonie pojawiają się nowi liderzy handlu. Wietnam, Indie i Filipiny coraz częściej odnotowują duże inwestycje przemysłowe, tam też lokuje produkcję wiele globalnych firm. Cytowane badanie wykazało, że te trzy kraje wyróżniają się zarówno szybkością, jak i skalą prognozowanego wzrostu handlu do 2026 r.