W trudnych czasach branża TSL wykazuje się dużą elastycznością – uważają uczestnicy INTERMODAL IN POLAND NORTH – SOUTH
Branża TSL w Polsce i Europie dostosowuje się do nowej sytuacji gospodarczej i geopolitycznej po wybuchu wojny w Ukrainie. Nowymi wyzwaniami okazały się priorytetyzacja przewozów węgla na kolei, wąskie gardła w łańcuchach logistycznych i konkurencja ze strony przewoźników z Ukrainy i innych państw WNP — wynika z debaty, która odbyła się w trakcie konferencji INTERMODAL IN POLAND NORTH – SOUTH w Szczecinie.
Wojna w Ukrainie i sankcje gospodarcze nałożone przez Unię Europejską na Rosję wpłynęły na przeładunki w polskich portach, które obsługują obecnie większe ilości ładunków masowych. — Jako Zarząd Portów Szczecin i Świnoujście postawiliśmy sobie cel jakim jest rozwój transportu intermodalnego. W ostatnich latach mieliśmy wzrost przeładunków drobnicowych, ale od czasu wybuchu wojny znowu zwiększa się udział przeładunku węgla. W następnych latach przewidujemy jednak wzrost przeładunków drobnicowych w tym kontenerowych. Pozwolą na to realizowane obecnie inwestycje takie jak rozbudowa nabrzeża na Ostrowie Grabowskim w tym znajdującego się tam terminala kontenerowego i modernizacja terminala promowego, który będzie dostosowany do obsługi przeładunków intermodalnych — zapewniła Aneta Szreder-Piernicka, dyrektor ds. handlowych, Zarząd Morskich Portów Szczecin – Świnoujście
Po wybuchu wojny w Ukrainie sytuacja polskich przewoźników drogowych się skomplikowała. — Firmy z Ukrainy zostały dopuszczone do rynku europejskiego, a ponieważ nie muszą spełniać unijnych wymogów takich jak przepisy Pakietu Mobilności mają niższe koszty operacyjne niż firmy polskie. Obecnie ukraińscy przewoźnicy wykonują ponad 80% zleceń na transport na trasach z i do Ukrainy. Drugim problemem są długie kolejki na granicy polsko — ukraińskiej, co wynika z braku odpowiedniej infrastruktury. Problemy też pojawiły się na granicy z Białorusią i Rosją, które od przyszłego roku nie będą wpuszczać polskich przewoźników na swoje terytoria, a rynki te przejmą prawdopodobnie firmy z Kazachstanu i Uzbekistanu — zauważył Dariusz Matulewicz, prezes Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych
Wyzwania administracyjne
Nagły wzrost ilości towarów transportowanych przez granicę polsko — ukraińską był dużym wyzwaniem dla administracji publicznej. Wymagało to wprowadzeni szeregu usprawnień. — Wprowadziliśmy nowy model obsługi celno skarbowej. Dzięki aplikacji Cyfrowa Granica możliwa stał się automatyzacja odpraw. Wprowadzono bramki single windows, które pozwalają nam zsynchronizować działania z inspekcjami weterynaryjnymi, fitosanitarnymi tip. System tem wdrażamy stopniowo — zapewnił Janusz Buńkowski, zastępca dyrektora, Pionu Celno – Granicznego, Izby Administracji Skarbowej w Szczecinie.
Duże zmiany wystąpiły również w przewozach kolejowych. — W ostatnich tygodniach zauważyliśmy poprawę obsługi pociągów portach w Gdyni i Gdańsku. Czas oczekiwania na wjazd do terminali się poprawił. Priorytetyzacja przewozów węgla nie jest już dużym problemem. Natomiast aby zapewnić odpowiednią przepustowość na granicy polsko — ukraińskiej konieczne są dalsze inwestycje zarówno w infrastrukturze liniowej jak i punktowej. Obecnie przez tę granicę może przejechać 20 par pociągów towarowych na dobę, a to zbyt mała liczba w pociągu do potrzeb — skomentowała Joanna Kabza, dyrektor ds. rozwoju usług bocznicowych, CTL Północ.
Problem braku kierowców, który widoczny był od lat w Europie nasilił się w ostatnich miesiącach. Przewoźnicy muszą sięgać po niestandardowe rozwiązania by zrealizować niektóre zlecenia.
— Po wybuchu wojny zaobserwowaliśmy duży wzrost wolumenu przewożonych ładunków, a jednocześnie pogłębił się problem braku kierowców i to nie tylko w Polsce. Powoduje to, że kontenery dłużej są przetrzymywane na terminalach co podnosi koszty transportu. W związku z wprowadzeniem priorytetu na przewozy węgla na kolei problemem stało się przewożenie kontenerów o masie ponad 22 t. które nie mogą być transportowane drogami samochodowymi. Z tego powodu musimy dzielić ładunki na większa liczbę jednostek co również podnosi koszty. Obecnie sytuacja zaczyna jednak się normalizować. Zlecenia planowane są z wyprzedzeniem, co pozwala na realizację w terminie i unikanie dodatkowych kosztów — powiedział Michał Lewicki, Branch Manager w IFB International Freightbridge.