Partnerzy portalu

Dylematy nowej globalizacji: jak nie być bezpośrednio zależnym od kraju trzeciego

Pomimo ostrzeżeń służb, w tym Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, Chiny kupują kolejne europejskie firmy specjalnie po to, by zapewnić sobie możliwość wywierania presji na rządy, donoszą niemieckie media, m.in. Deutsche Welle, Handelsblatt, Sueddeutsche Zeitung.

china and german flags with euro banknotes mixed image

Stwierdzenie to odnosi się do inwestycji COSCO w terminalukontenerowym Tollerort w Hamburgu (port ten jest uznawany za infrastrukturę krytyczną w Niemczech), na co zgodził się kanclerz Scholz, były burmistrz Hamburga, forsując umowę wbrew krytycznym głosom ekspertów i wbrew oporowi we własnym rządzie. Obecnie ważą się losy ewentualnego przejęcia producenta chipów – Elmos Semiconductor przez szwedzką firmę Silex, zależną chińskiej Grupy Sai. Z informacji dziennika Handelsblatt wynika, że rząd powie: „tak”.

Patrz: Salomonowe wyjście rządu niemieckiego ws. chińskiego inwestora

Ma to także związek z rozpoczynają się dziś wizytą w Pekinie kanclerza Olafa Scholza, któremu towarzyszą przedstawiciele niemieckiego biznesu.

„Czy Niemcy popełniają te same błędy w relacjach z Chinami co z Rosją, stając się zbyt zależne gospodarczo od państw, które otwarcie lekceważą prawo międzynarodowe (jak to zrobiła Rosja atakując Ukrainę) lub pośrednio grożą siłą militarną w celu wyegzekwowania swoich roszczeń terytorialnych?” – stawia pytanie państwowa rozgłośnia DW.

Plusy inwestycji chińskich w Grecji

DW przypomina, że począwszy od 2011 roku pod presją zarówno kryzysu zadłużenia, jak i „trojki” (Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy), grecki rząd sprzedał prawie wszystkie ważne porty i lotniska w kraju zagranicznym firmom.  W 2016 r. Ateny podpisały również umowę z Cosco, która pozwoliła chińskiej firmie zapewnić dwie trzecie udziałów w porcie w Pireusie.

Dylematy nowej globalizacji: jak nie być bezpośrednio zależnym od kraju trzeciego
View of container port in Piraeus, Athens. / Źródło: Istock


Jak dotąd grecki rząd wydaje się być zadowolony z wyników Cosco w tym porcie, stwierdza DW. Chińczycy go zmodernizowali. Statki chińskiej państwowej firmy przywożą do portu coraz więcej towarów i Pireus stał się największym we wschodniej części Morza Śródziemnego i siódmym co do wielkości w Europie portem kontenerowym. Formalnie, zapewnia bezpieczne miejsca pracy. 

Druga strona medalu

Ma to jednak negatywny wpływ na inne węzły przeładunkowe w południowo-wschodniej części Morza Śródziemnego. Stały się mniej ważne i straciły dochody, stwierdza Deutsche Welle. Stawia też kluczowe pytanie: czy zatem chińskie inwestycje w Pireusie to historia sukcesu? Odpowiada na nie Costas Chlomoudis, profesor studiów morskich na Uniwersytecie w Pireusie: „Tylko wtedy, gdy nie masz ani wizji, ani pieniędzy na własną politykę portową.” Wypowiedź rozwija następująco: „Większość krajów UE przydzieliła nabrzeża prywatnej firmie na określoną liczbę lat, często kilka konkurencyjnych firm dzieli jeden terminal kontenerowy”. Tymczasem w Pireusie większościowe udziały w porcie zostały sprzedane Cosco, początkowe 51 procent zostało później zwiększone do 67 procent. To chińska firma żeglugowa może zatem decydować o przyszłości portu. Cosco kontroluje wszystkie pirsy i wszystkie terminale. „Sposób, w jaki została przeprowadzona sprzedaż Cosco portu w Pireusie była tragicznym błędem, ponieważ, w przeciwieństwie do Hamburga, Pireus jest obecnie bezpośrednio zależny od kraju trzeciego, a mianowicie Chin”, podsumowuje prof. Chlomoudis.

Chodzenie po linie

We wrześniu koncern chemiczny BASF otworzył w południowochińskim mieście Zhanjiang duży zakład produkcyjny. Do 2030 r. chce tam zainwestować 10 miliardów euro. Ok. 40 proc. wszystkich samochodów Volkswagena jest sprzedawanych właśnie w Chinach. Po tym jak latem ONZ ujawnił przypadki łamania praw człowieka i pracy przymusowej w Sinciangu, koncern ten wzbraniał się przed żądaniami zamknięcia swojej fabryki w tym regionie. A w ubiegłym tygodniu agencja informacyjna Reuters podała, że VW planuje duże joint venture z chińską firmą technologiczną Horizon Robotics, na co wyda 2 mld euro. Polityka Niemiec wobec Chin to „balansowanie między dobrem relacji gospodarczych a stanowczością w polityce zagranicznej”. Czy Niemcy skazują się na nową zależność? – pytają niemieckie media. Szczególnie, że w tle istnieje groźba konfliktu zbrojnego i aneksji Tajwanu przez ChRL.
Eksperci z berlińskiego ośrodka MERICS nie spodziewają się „w najbliższych latach”  wybuchu wojny o Tajwan, ale pod warunkiem, że „wszystkim stronom uda się uniknąć niezamierzonych starć i zapobiec eskalacji mniejszych konfliktów w większą konfrontację”.

– Gdyby jednak doszło do wojny, to nastawiłaby ona dwie największe potęgi świata, USA i Chiny, przeciwko sobie w regionie, który jest nawet ważniejszy dla globalnej gospodarki niż Europa Wschodnia – skomentował Bernhard Bartsch z MERICS.

Ucierpiałoby na tym wiele sektorów niemieckiej gospodarki. Chiny mają monopol rynkowy w zakresie ziem rzadkich i metali. Z 30-tu surowców, które UE klasyfikuje jako krytyczne, 19 jest dostarczanych głównie przez Chiny. Są one potrzebne do produkcji smartfonów, lamp LED, silników elektrycznych, ogniw słonecznych czy chipów komputerowych.

Relacje – bez zmian?

Wiosek – transformacja energetyczna Niemiec zależy więc w dużej mierze od dostaw z Chin. Dlatego pomimo ogłoszenia przez rząd niemiecki nowej strategii wobec Chin na rok 2023, która ma być znacznie bardziej krytyczna (m.in. w sprawach łamania praw człowieka) niż za czasów poprzedniej kanclerz Angeli Merkel, Niemcy nie zmienią kursu wobec tego kraju, wynika z przekazów mediów niemieckich. Dopóki jednak relacje gospodarcze z Niemcami kwitną, rząd Xi Jinpinga pozostaje niewzruszony zapowiedziami bardziej krytycznej polityki Niemiec wobec Chin.

„Można się czasami zastanawiać, czy kanclerz Olaf Scholz naprawdę wie, do jakiego kraju pojedzie w czwartek. Chiny Xi Jinpinga to już nie są Chiny reform i otwartości, z którymi Niemcy przez dziesięciolecia prowadziły handel i wymianę gospodarczą na najwyższym poziomie opłacalności. Chiny Xi Jinpinga to nowe Chiny” – napisał (31.10.2022) „Sueddeutsche Zeitung”.

Możliwość komentowania została wyłączona.

ARCHIWUM WPISÓW PORTALU

Szanowny czytelniku Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO). Potrzebujemy Twojej zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych w tym przechowywanych odpowiednio w plikach cookies. Klikając przycisk "Przejdź do serwisu" lub zamykając to okno za pomocą przycisku "x" wyrażasz zgodę na zasadach określonych poniżej: Zgadzam się na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystam tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania przez ze mnie z produktów i usług świadczonych drogą elektroniczną w ramach stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, w tym także informacji oraz innych parametrów zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych, w tym na profilowanie* i w celach analitycznych przez Intermodal News Sp. z.o.o.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close