Więcej sektorów transportu będzie objętych zasadą „zanieczyszczający płaci”
Parlament Europejski zagłosował za włączeniem żeglugi i transportu drogowego do systemu handlu uprawnieniami do emisji (ETS). Nastąpiło to dwa tygodnie po tym, jak przyjął wniosek nad rozszerzeniem ETS również na wszystkie odlatujące samoloty z UE.

Te trzy akty prawne dotyczące różnych sektorów transportu są częścią pakietu „Gotowi na 55 do 2030” (Fit for 55 in 2030), zakładającego redukcję do końca tej dekady emisji gazów cieplarnianych (GHG) o 55 proc. w porównaniu z poziomem z 1990 r.
Ogólne założenia
W dyskusji posłowie podkreślali, że ETS jest podstawą europejskiej polityki klimatycznej i przyczynił się już do znacznej redukcji emisji GHG w sektorach nim objętych (np. w przemyśle, w tym energetycznym). Dlatego, że mechanizm ten jest prosty – nałożenie ceny za GHG dało podmiotom gospodarczym, na zasadzie kija i marchewki, zachętę do inwestowania w technologie niskoemisyjne zmniejszenia śladu węglowego działalności.
Zarazem bezpłatne uprawnienia przydzielane sektorom – CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism) mają zniknąć do 2032 r. (w 2027 r. zostaną zmniejszone do 93 proc.), rok później do 84 proc., w 2029 r. – do 69 proc., w 2030 r. do 50 proc., w 2031 r. do 25 proc.). Mechanizm CBAM służy też przeciwdziałaniu „ucieczki emisji”, tj. przenoszenia produkcji do krajów nie realizujących postanowień międzynarodowych w sprawie ochrony klimatu i sprowadzaniu z nich produktów.
Podkreślono też, że redukcja GHG musi być realizowana z ochroną miejsc pracy. Wszelkie przychody z opłat i handlu emisjami mają być przeznaczone na wydatki związane z ochroną klimatu w UE i państwach członkowskich. Zgoda PE jest kolejnym etapem w realizacji strategii „Fit for 55 in 2030”, po złożonych propozycjach przez KE. Wymaga ponadto negocjacji z państwami członkowskimi i zgody Rady Europejskiej.
Żegluga objęta ETS
Parlament zgodził się włączyć wszystkie statki o pojemności brutto powyżej 400 do unijnego rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Zanieczyszczający będą musieli płacić za emisje CO2, metanu i podtlenku azotu podczas żeglugi na wodach krajów członkowskich UE i 50 proc. podczas (do 2027 r.) rejsów poza ten akwen.
Zarazem po 2027 r. zakres rynku uprawnień do emisji dwutlenku węgla zostanie automatycznie rozszerzony do 100 proc. statków wpływających i wypływających z portów europejskich. Prawodawcy wykluczyli z tych przepisów: lodołamacze i statki w rejsach krajowych podróżujące do regionów najbardziej oddalonych.
Stowarzyszenia Armatorów Wspólnoty Europejskiej (ECSA) również z zadowoleniem przyjęło zobowiązanie Parlamentu do egzekwowania zasady „zanieczyszczający płaci”, poprzez zapewnienie obowiązkowego przeniesienia kosztów ETS na operatorów komercyjnych statków za pomocą klauzul umownych. Poparł też propozycję utworzenia specjalnego funduszu i przeznaczenia 75 proc. dochodów z ETS na transformację energetyczną sektora.
Transport drogowy też w ETS, ale…
PE zagłosował, by sektor transportu drogowego i budowlany został objęty oddzielnym ETS (nosi miano ETS II) w odniesieniu do dystrybucji paliw w komercyjnym transporcie drogowym i budynkach, tj. rok wcześniej niż zaproponowała Komisja Europejska. Początkowo systemem będzie objęty jedynie transport komercyjny, a od 2029 r. także pojazdów pasażerskich. PE proponuje, by transportu prywatnego nie włączać do ETS (podobnie jak budynków mieszkalnych) przed 2029 r., aby „zapobiec ponoszeniu przez obywateli dodatkowych kosztów energii”.
Posłowie proponują również wprowadzenie pułapu cenowego w wysokości 50 EUR, aby w przypadku gdy średnia cena uprawnień w ETS II przekroczy ten pułap przed 2030 r., 10 mln uprawnień uwolnić z rezerwy stabilności rynkowej. Dochody ze sprzedaży na aukcji 150 mln uprawnień w ramach ETS II udostępni się na Rzecz Społecznego Funduszu Klimatycznego, w celu „sprostania wyzwaniom stojącym przed rodzinami o niskich dochodach”.
W przypadku ETS dotyczącego transportu drogowego eurodeputowani głosowali za równym podziałem nowej ceny emisji CO2 między firmy naftowe i konsumentów. Oznacza to, że dostawcy paliw nie będą mogli przenosić ponad połowy kosztów na konsumentów końcowych.
„Jeśli ten przepis Parlamentu stanie się prawem w końcu sprawi, że koncerny naftowe zwrócą się ku konsumentom i pozwolą UE zacząć golić część swoich ogromnych marż zysku. Jest to słuszne tym bardziej w czasie, gdy główne koncerny naftowe i gazowe czerpią ogromne zyski z wojny na Ukrainie. Będzie to duży krok w kierunku sprawiedliwej transformacji” – skomentowała Sofie Defour ze stowarzyszenie unijnych organizacji ekologicznych T&E.
Przyspieszenie dekarbonizacji
Parlament chce ponadto zwiększyć ogólne ambicje Komisji Europejskiej w zakresie ograniczenia emisji GHG w sektorach objętych ETS z 61 do 63 proc. do 2030 r. (w porównaniu z 2005 r.). Ma to zostać osiągnięte poprzez dalsze, jednorazowe cięcia ogólnounijnej liczby uprawnień pozwoleń na emisję znajdujących się w obiegu, w połączeniu ze zwiększeniem rocznej redukcji uprawnień do końca 2025 r. do 4,4 proc., rok później do 4,5 proc., a w kolejnych latach do 2029 r. – do 4,6 proc.
Parlament chce też wprowadzić system premiowy, aby zachęcić osoby osiągające najlepsze wyniki i innowacje oraz nagradzać najbardziej wydajne instalacje w danym sektorze dodatkowymi bezpłatnymi uprawnieniami. Ci, którzy nie realizują zaleceń zawartych w audytach energetycznych, nie certyfikują swoich systemów energetycznych lub nie ustanawiają planu dekarbonizacji dla swoich instalacji, stracą część lub nawet całość bezpłatnych uprawnień.