Dokerzy w portach Hamburg i Bremerhaven rozpoczęli strajk
Po fiasku negocjacji pracodawców niemieckiej branży portowej oraz związku zawodowego Ver.di w czwartek rano dokerzy w Porcie Hamburg i Bremerhaven rozpoczęli 24-godzinny strajk. Będzie to spore utrudnienie dla operatorów logistycznych i spowoduje zakłócenia w łańcuchach dostaw w Europie Zachodniej i Środkowej.
Podczas czwartej rundy prowadzonych od kilku tygodni negocjacji Centralne Stowarzyszenie Niemieckich Firm w Portach Morskich (ZDS) zaproponowało stałą podwyżkę płac w wysokości 7,2% i dodatki łącznie z podwyżką wynoszące 11% wynagrodzenia. — W oparciu o postulaty zgłoszone przez Ver.di, wykracza to poza prawdziwe bezpieczeństwo płac realnych, które jest następnie uzupełniane przez pakiety pomocy rządu federalnego. To stawia naszą propozycję znacznie powyżej porównywalnych obecnych umów płacowych — skomentowała Ulrike Riedel, negocjatorka ZDS.
Związkowców jednak ta propozycja nie usatysfakcjonowała, gdyż 7,2% podwyżki to mniej niż obecnie w Niemczech wynosi inflacja. — Oferta złożona przez pracodawców w czwartej rundzie negocjacji jest całkowicie nieadekwatna. Nie przynosi żadnej znaczącej poprawy w stosunku do poprzedniej propozycji, ale okazała się klasycznym zwodniczym pakietem — powiedziała Maya Schwiegershausen-Güth negocjatorka związku zawodowego Ver.di.
Operatorzy logistyczni ostrzegają swoich klientów przed poważnymi zakłóceniami jakie spowodowuje 24-godzinny strajk. — Wstrzymanie operacji portowych i obsługi pociągów doprowadzi do znacznych opóźnień. W rezultacie Metrans musi anulować co najmniej 12 par swoich pociągów zarówno obsługujących import, jak i eksport. Chociaż jest to znacząca ingerencja w nasze usługi, postaramy się zminimalizować wynikające z tego opóźnienia i ich skutki — napissno w komunikacie czeskiego przewoźnika.
Niemieckie porty jeszcze przed rozpoczęciem strajku borykały się dużym problemem kongestii i opóźnień statków. Jest to po części wynik zakłóceń popytu i podaży w transporcie kontenerowym jak i problemów powodowanych przez lock-down w chińskich fabrykach i portach. Obecnie na Morzu Północnym na zawinięcie do portów Hamburg i Bremerhaven czeka ponad 30 statków, a kolejne są w drodze. Czas oczekiwania na wpłynięcie do portowych akwenów wynosi już 14 dni. Co gorsza z powodu kumulacji prac remontowych na niemieckiej sieci kolejowej poważne zatory tworzą się także na liniach łączących porty z zapleczem lądowym. Z powodu tych wszystkich czynników place kontenerowe w terminalach w Hamburgu wypełnione są w 80-90%, co znacząco przekracza poziom zapełnienia pozwalający na maksymalną efektywność prac przeładunkowych.
Czytaj też: Duże utrudnienia w ruchu pociągów intermodalnych w Niemczech