Rynek morskich przewozów drobnicy w kontenerach przekroczył swój szczyt
Prawdopodobnie mija właśnie szczyt epickiego boomu żeglugi kontenerowej. Armatorzy po I kwartale nadal zgłaszają duże zyski, ale wskazują, że perspektywy na kolejne okresy się pogorszą. To odwrócenie trendu, jaki występował do końca stycznia br., a był nakręcany m.in. pośpiechem, by zdążyć z zakupami przed chińskim Nowym Rokiem.

Powodów jest kilka naraz. Są to: spadek popytu konsumpcyjnego na zachodzie,wzrost potencjału przewozowego linii żeglugowych, malejące stawki frachtu, zakłócenia w logistyce, wywołane głównie ograniczeniami pandemicznymi w Chinach.
Zyski nadal dobre
Według wstępnych danych, zysk netto Hapag-Lloyd po I kwartale br. miał wartość 4,7 mld USD, w porównaniu z 1,5 mld USD w I kwartale 2021 r. i rekordową EBITDA – 5,3 mld USD. Zarząd spodziewa się, że w całym 2022 r. EBITDA wyniesie 14,5 – 16,5 mld USD, w porównaniu z 12,8 mld USD w 2021 r. Także tajwański przewoźnik Yang Ming odnotował w I kwartale br. rekordowy zysk netto w wysokości 2,2 mld USD, m.in. dzięki większemu o 71 proc. wzrostowi przychodów w porównaniu rdr, które z kolei były „napędzane wyższym poziomem stawek frachtu i wysokim popytem na transport”. O „najlepszych w historii kwartalnych zyskach” poinformował również południowokoreański przewoźnik HMM. Zarazem zarządy tych spółek wskazują, że sytuacja rynkowa się zmienia.
Rosną moce przewozowe
Firma analityczna Alphaliner podaje, że w końcu kwietnia światowa zdolność przewozowa kontenerowców wzrosła o 24,7 proc. rdr. Obecnie obejmuje 702 kontenerowce o łącznej pojemności 5,75 miliona TEU. Ta nowa moc nie jest rozkładana równomiernie pomiędzy główne trasy. Aż o 28,1 proc. zwiększyła się ona w żegludze wschodnim wybrzeżu Azji, a o 20,5 proc. między Azją a Ameryką Północną, z Azji do Europy znacznie wolniej.
Co równie istotne, zmienia się udział trzech sojuszy armatorów w łącznych przewozach na niektórych trasach. Np. w połowie 2020 r. kontrolowały one 89 proc. transpacyficznych zdolności przewozowych, a obecnie 82,2 procent, według Alphaliner. Sojusze nadal zwiększają zdolności transpacyficzne w ujęciu nominalnym, lecz w bardziej umiarkowanym tempie niż cały rynek i mali przewoźnicy, co powoduje spadek ich udziału. Według prognoz, duża fala nowych kontenerowców uderzy w rynek w 2023 r., bowiem w I kwartale br. nadal złożono dużej ilości zamówienia budowy statków. Wskaźnik portfela zamówień wynosi już ok. 25 proc. obecnego stanu operacyjnego światowej floty.
Stawki frachtu
Stawki frachtu w umowach nadal maleją, po szczycie w styczniu br. Np. ogólny wskaźnik Shanghai Containerized Freight Index 13 bm. miał wartość 4 147,8 USD/TEU, tj. był o 18,8 proc. mniejszy (o 962 dolary) niż w rekordowym notowaniu 7 stycznia br., a SCFI dla trasy Szanghaj – porty Morza Północnego 5 859 USD/TEU, wobec 7 797 USD w notowaniu z 14 stycznia (spadek o 24,8 proc.).
W podobnej skali maleją stawki w notowaniach Drewry – ogólny wskaźnik Drewry’s World Container Index miał wartość 7 657 USD/FEU i był o 21 proc. mniejszy niż 22 stycznia, w tym na trasie Szanghaj – Rotterdam 9 824 USD/FEU, w porównaniu z 14 053 dol. 22 stycznia. W sprawozdaniach dla inwestorów giełdowych spółki armatorów informują, że ten spadek stawek może mieć więcej wspólnego z niedostępnością ładunków z Chin podczas surowych blokad spowodowanych pandemią Covid.
Według jednych ocen (Yang Ming) zaczną znów rosnąć, gdy złagodzone zostaną te obostrzenia i ponownie zwiększy się popyt na uzupełnienie stanów magazynowych. Innego zdania są przedstawiciele Hapag-Lloyd. Dopóki nie zostanie zahamowany trend rosnącej inflacji w krajach zachodnich, stawki spot frachtu nadal będą maleć. „W drugim kwartale pojawiły się oznaki, że rynek przekroczył swój szczyt” – stwierdził dyrektor generalny Rolf Habben Jansen, komentując wyniki finansowe po I kwartale. Dlatego prognozy Hapag-Lloyd zakładają spadek zysków w drugiej połowie br. o 50 proc. w porównaniu z pierwszą połową. Dodajmy, że w tych przekazach armatorzy nie mówią, że stawki w umowach spot powrócą w tym roku do poziomu np. z 2019 r.