Strategia transportowa dla Polski
2021 to rok, w którym w dużym stopniu „domykamy” sieć dróg krajowych. Inwestycje infrastrukturalne są u zbiegu dwóch perspektyw unijnego budżetu – finisz starej, początek nowej, siedmioletniej perspektywy. O docelowej roli kolei, transportu drogowego i intermodalu w nowej strategii rozmawiali eksperci na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach.

Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk rozpoczął spotkanie od podsumowania realizacji inwestycji infrastrukturalnych ostatnich lat. – Nie ulega wątpliwości, że Polska jest dziś jednym wielkim placem budowy. Nowe inwestycje realizowane są w każdym z regionów naszego kraju. To jest właśnie zrównoważony rozwój – mówił minister Adamczyk. Wśród przykładów wskazał na Via Baltica, międzynarodową drogę łącząca zachód i południe Europy z krajami bałtyckimi. – Do niedawna była to jedna z najbardziej niebezpiecznych dróg w Polsce, szlaków komunikacyjnych, prowadzących z przejścia granicznego z Litwą na wysokości Augustowa w kierunku południa i dalej do Warszawy. Dziś droga ta realizowana jest z pełnym sukcesem. Wkrótce cieszyć się nią będą spedytorzy i wszyscy Ci, którzy układają ciągli logistyczne – ocenił.
Cele strategii
Dr hab. Jana Pieriegud, prof. SGH zwróciła uwagę na cele, które zapisane są w Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu do 2030 r. – Celem jest zwiększenie dostępności transportowej, a jednocześnie zwiększenie bezpieczeństwa i efektywności systemu transportowego. Musimy zbudować zintegrowany, multimodalny i przyjazny użytkownikom system transportowy – wskazała prof. SGH. Dodała, że mamy wskaźniki na podstawie których możemy ocenić to, na jakim etapie jesteśmy. Spojrzała na nie z 10-letniej perspektywy. – Najważniejszym wskaźnikiem do monitorowania realizacji Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu jest dostępność międzygałęziowa. Chodzi o dostępność czasową do najważniejszych aglomeracji. W ciągu 10 lat mamy poprawę o 25 proc. – podkreśliła.
Kolejnym wskaźnikiem jest udział transportu intermodalnego w przewozach koleją. – W ostatniej dekadzie niecałe 2 proc. udziałów wzrosły do ponad 10 proc. To bardzo wysoki wzrost. Pytanie czy to zasługa operatorów czy całego systemu, który pozwolił na osiągnięcie takich wyników – zastanawiała się prof. Pieriegud. Na trzecim miejscu jest wskaźnik mówiący o długości dróg ekspresowych i autostrad. Tych pierwszych mamy 4 razy więcej, i dwa razy więcej autostrad.
To plusy. Dr hab. Jana Pieriegud, prof. SGH zwróciła uwagę również na minusy. Wskazała m.in. na spadek udziału kolei w strukturze przewozów towarowych. – W ciągu 10 lat udział ten spadł z 18 do 10 proc. Kolej to najbardziej ekologiczny środek transportu. Czy idziemy zatem w kierunku zrównoważonego rozwoju? – pytała.
Kolej towarowa potrzebuje wsparcia
Z punktu widzenia przewoźnika towarowego odpowiedzi udzielił Marek Staszek, prezes zarządu DB Cargo Polska. – Udało nam się w Polsce wybudować wspaniałą sieć autostrad i dróg szybkiego ruchu, co spowodowało, że ciężarówki dzisiaj poruszają się bardzo szybko pomiędzy poszczególnymi centrami przemysłowymi w Polsce. Na skutek tego w 2020 r. wzrost przewozów w transporcie drogowym osiągnął 400 mln ton, a to dla porównania dwa razy więcej niż cały rynek przewozów towarowych wozi w ogóle – zaznaczył prezes Staszek. Zwrócił uwagę, że wynika to z kwestii postawienia pewnych priorytetów. – Inwestujemy dużo w kolej, pozwalamy, aby pociągi pasażerskie jeździły rzeczywiście szybciej. Udało nam się uruchomić także sporo inwestycji portowych, które rzeczywiście przełożą się w przyszłości na poprawę przepustowości polskich portów. Kolej towarowa naprawdę potrzebuje zauważania, stałego miejsca w priorytetach rządowych po to, żeby te deklaracje odnośnie przenoszenia towarów z drogi na kolej mogły być w praktyce realizowane – ocenił.
Morze nowych torów
W debacie brał udział także Sławomir Michalewski, wiceprezes ds. finansowych Zarządu Morskiego Portu Gdańsk S.A. Wskazał, że Port Gdańsk ma powody do dumy. – Nasz port jest aktualnie największym terminalem kontenerowym na Bałtyku – podkreślił.
Ostatnio Port Gdańsk realizował głównie inwestycje w torze wodnym, w nabrzeża oraz w tory i drogi. – Do portu zawijają dwa razy w tygodniu największe kontenerowce świata, na których pokładzie znajduje się 24 tys. kontenerów. Podczas jednego zawinięcia wymienianych jest 20 tys. kontenerów. Gdybyśmy ustawili je jeden po drugim, to powstałby pociąg z Katowic do Bielska Białej i z powrotem – to skala tego co dzieje się w porcie na tych nowo oddanych przez nas inwestycjach drogowo-kolejowych – tłumaczył w-ce prezes Michalewski.
Oprócz tego w porcie prowadzone są ogromne inwestycje PKP PLK, tj. 70 km nowych torów na bezpośrednim zapleczu portów, zmodernizowane 3 stacje kolejowe. Tym samym zdolności wprowadzenia i wyprowadzenia ładunków do portu uległy ogromnemu zwiększeniu. – Jesteśmy dumni z tego ile już udało się dokonać, a jeszcze więcej przed nami – podkreślił w-ce prezes ds. finansowych Zarządu Morskiego Portu Gdańsk S.A.