Głęboka koncentracja na rynku morskich przewozów kontenerowych
Światowy rynek oceanicznych przewozów drobnicy w kontenerach jest najbardziej skonsolidowany w logistyce. Właściciele tankowców czy masowców mogą tylko pomarzyć o takiej sytuacji. Rodzi to tym większe problemy dla nadawców towarów w kontenerach, że grupa kilkunastu największych linii żeglugowych tworzy zarazem trzy sojusze przewozowe.
W praktyce sytuacja jest taka, że nadawcy ładunków mają do wyboru trzy skomasowane oferty, niewiele się różniące cenowo i jakościowo. W sytuacjach ekstremalnych, a takich doświadcza rynek od ponad roku, to linie żeglugowe przejęły dyktat cen stawek frachtu.
Aktualny stan koncentracji
Obecnie 10 największych przewoźników kontenerowych pod względem potencjału ich flot oferuje 85 procent globalnej zdolności przewozowej, w tym na liniach z Azji do Ameryki Północnej i do Europy – blisko 90 proc.
Czterech top-przewoźników, tj.: Maersk, Mediterranean Shipping Company (MSC), CMA CGM i Cosco kontroluje 58 proc. globalnego potencjału przewozowego, a siedmiu największych, w tym: Hapag-Lloyd, ONE i Evergreen – kontroluje 78 proc. rynku.
Dane te zestawiła firma analityczna Alphaliner, o czym informują portale: American Shipper i FreightWaves, które uzupełniamy własnymi danymi archiwalnymi.
Ten podstawowy poziom koncentracji floty znacznie wzmocniony przez istnienie trzech sojuszy, w których armatorzy współdzielą sloty na głównych trasach, w stałych połączeniach. Są to: 2M, Ocean Alliance i The Alliance. W ich skład wchodzi obecnie 10 największych linii żeglugi kontenerowej. Signum temporis jest to, że sojusze tworzyło w 2016 r. trzynaście spółek, ale trzy z nich objął proces konsolidacji rynkowej.
Możliwe zmiany
W porównaniu z podobnym zestawieniem z początku 2020 r., z listy TOP-10 wypadła linia żeglugowa Pacific International Lines z Singapuru, zajmująca 9 pozycję, a której flota liczyła wówczas 393,5 tys. TEU. Jej miejsce zajął ZIM. W zasadzie trudno będzie wdrapać się do TOP-10 pretendentom, bo na dalszych pozycjach były rok temu ponadto m.in. grupa Wan Hai Lines (Tajwan), z flotą 274 tys. TEU i chińska Zhonggu Logistics Corp. (161 tys. TEU). Natomiast mogą zajść przesunięcia w czołówce. Maersk od dwu lat przyjął strategię ograniczonej wymiany statków i nie rozbudowywania floty.
To odwrotna strategia, jaka przyjął jego partner w sojuszu 2M, szwajcarsko-włoski przewoźnik MSC. Jest on bardzo aktywny na rynku wtórnym, efektem czego jest kupno od sierpnia ub.r. 49 kontenerowców różnej wielkości. W sumie licząc od początku 2021 r., zdolności przewozowe MSC wzrosły o 4 proc. Co więcej, jeszcze w tym roku odbierze w stoczniach cztery kontenerowce o pojemności 23 656 TEU każdy. W przyszłym roku odbierze kolejne statki i jej łączny tonaż sięgnie 4,7 mln TEU, dzięki czemu MSC stanie się numerem 1 na rynku przewozów.
Wśród pozostałych spółek przewozowych duży portfel zamówień mają: Wan Hai (56 proc. obecnej pojemności floty), Evergreen (50 proc.), ZIM (37 proc.), CMA CGM i Yang Ming (po 18 proc.), ONE (17 proc.) i COSCO (9 proc.).
Te wartości, jak szacuje Alphaliner, mogą wzrosnąć.
![](https://intermodalnews.pl/wp-content/uploads/2021/06/Top11carrier-groups-1024x454.jpg)