Panika, czy ostrożność? Trudniejszy i droższy eksport mięsa do Chin
Spedytorzy z wielu krajów napotykają od kilku dni na duże przeszkody w eksporcie do Chin mięsa mrożonego, w tym niektórych owoców morza. Powoduje to także wydłużenie odpraw granicznych i dodatkowe koszty.
Zaostrzenie kontroli i wymogów inspekcji ogłosili w piątek funkcjonariusze Generalnej Administracji Celnej po tym, jak w minioną środę odkryto ślady koronawirusa na opakowaniach importowanych, zamrożonych skrzydełek kurczaków z Brazylii. Ale jak stwierdził GAC, nie był to odosobniony incydent. Dzień wcześniej ślady Covid-19 zostały zidentyfikowane w południowo-wschodnim mieście Wuhu na opakowaniu mrożonych krewetek z Ekwadoru, a w miniony poniedziałek na opakowaniach owoców morza w mieście portowym Yantai.
Łącznie chińskie władze zarejestrowały w ciągu miesiąca ponad dziesięć przypadków, w których wirus został zidentyfikowany w różnych miastach na opakowaniach importowanej mrożonej żywności, poinformował GAC.
Zgodnie z jego decyzją, lokalne firmy muszą obecnie uzyskać dodatkowe zaświadczenie, że dopełniają bardziej rygorystyczne kontrole sanitarne obejmujące produkty i opakowania importowanego mrożonego mięsa i krewetek.
W chińskich portach trwają więc przesiewowe kontrole wszystkich kontenerów chłodniczych przechowujących mięso lub owoce morza. Już spowodowało to powstanie wąskiego gardła i opóźnienia w odprawach towarów. Wprowadzono też procedury odpraw kontenerów chłodniczych w portach pośrednich lub alternatywnych, w których są one przetrzymywane do czasu, gdy „będzie możliwe przekazanie ich do wyznaczonego portu”. Wszystko to powoduje dodatkowe koszty, ryzyko i zobowiązania, które ponosi właściciel ładunku.
Ale okazuje się też, że już na początku lipca władze Chin wprowadziły tymczasowe zakazy importu lub rygorystyczne kontrole mrożonej żywności dostarczanych przez 23 firmy z różnych krajów, w tym z: USA, Wielkiej Brytanii, Brazylii i Niemiec. Doświadczył tego m.in. niemiecki armator Hapag-Lloyd który poinformował klientów, że odbiór kontenerów chłodniczych w Chinach „został poważnie naruszony”.
Światowa Organizacja Zdrowia powtórzyła swoje twierdzenie, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby ludzie mogli zarazić się koronawirusem dotykając opakowania żywności. Jednak te argumenty są albo nieznane Chińczykom, albo są oni przewrażliwieni. Niektóry chińscy konsumenci unikają restauracji, w których serwowane są owoce morza. Wiele targowisk prowincji Guangdong usunęło już wszystkie produkty z owoców morza, a inne wymagają testów na brak obecności covid-19 na importowanym mięsie i owocach morza, zanim wprowadza je do obrotu. Łącznie, mocno zakłóca to handel takimi produktami.
Problem może się pogłębić. W piątek zakaz importu kurczaków z Brazylii wprowadziły także władze Filipin. Dlatego platforma internetowa Resilience360 szacuje, że tego typu panika na tle pandemii może spowodować straty światowego przemysłu mięsnego w wysokości do 20 mld USD.