Protesty na Białorusi: jak to może wpłynąć na Nowy Jedwabny Szlak?
Białoruś jest jednym z kluczowych krajów tranzytowych Nowego Jedwabnego Szlaku. Niestabilność polityczna może znacząco wpłynąć na transport kolejowy między Chinami a Europą Zachodnią. Jakie są możliwe scenariusze dalszego rozwoju sytuacji?

Uwaga całej Europy skupia się teraz na Białorusi. Po wyborach prezydenckich w niedzielę 9 sierpnia w kraju trwają protesty, później rozpoczęły się strajki w dużych przedsiębiorstwach. Władze próbują stłumić protesty, naruszając prawa ludzi. Sąsiedzi Białorusi już wyrazili zaniepokojenie działaniami administracji Łukaszenki. Państwa Trójkąta Lubelskiego (Polska, Ukraina, Litwa) wezwały władze białoruskie do dialogu z opozycją. A minister spraw zagranicznych Polski Jacek Czaputowicz nawet napomknął o możliwych sankcji ze strony Unii Europejskiej.
Czytelnicy mogą mieć pytanie: jak te wydarzenia mają się do transportu intermodalnego? Faktem jest, że Białoruś jest jednym z kluczowych krajów Nowego Jedwabnego Szlaku. Przez terytorium tego kraju przejeżdża lwia część pociągów kontenerowych z Chin do Europy Zachodniej. Aktywny udział Mińska w tym korytarzu transportowym zapewnia stabilny przepływ ładunków tranzytowych. W szczególności w 2019 r.przepływ kontenerów na sieci kolejowej Białorusi wyniósł 733 tys.TEU, z czego ponad 500 tys.TEU to ruch tranzytowy, głównie na trasie z Chin do Unii Europejskiej. Obecne protesty mogą radykalnie zmienić sytuację w kraju i transporcie na Nowym Jedwabnym Szlaku. Jakie są możliwe scenariusze?
Scenariusz 1. Stabilizacja
Pierwszym możliwym scenariuszem jest stabilizacja sytuacji na Białorusi. Oznacza to, że obecny prezydent będzie mógł powstrzymać protesty. Jak długo to zajmie, nikt nie może przewidzieć, bo pracownicy kilku dużych przedsiębiorstw przyłączyli się do protestów politycznych i rozpoczęli strajki. Jeśli władzom uda się jeszcze uspokoić protestujących i utrzymać kontrolę nad krajem, przewozy na Nowym Jedwabnym Szlaku będą kontynuowane.
Scenariusz 2. Wzmocnienie pozycji Rosji
Drugi scenariusz to udział Rosji w stabilizowaniu sytuacji politycznej na Białorusi i dalsze wzmacnianie jej pozycji. Podobne apele są już rozpowszechniane w rosyjskich sieciach społecznościowych i niektórych mediach propagandowych. W takim razie nie będzie już miało znaczenia, czy Łukaszenko pozostanie prezydentem, czy zostanie zastąpiony przez kogoś innego. Nie jest tajemnicą, że Białoruś jest obecnie bardzo zależna od Rosji, także w zakresie tranzytu kolejowego. W ostatnim czasie Łukaszenko próbował (w pewnym stopniu) prowadzić politykę niepodległościową. Na przykład kupował amerykańską ropę, a nie rosyjską.
Jeśli Kreml interweniuje w wydarzenia na Białorusi, jest prawdopodobne, że Unia Europejska może nałożyć na Rosję sankcje gospodarcze podobne do tych, które nałożono po aneksji Krymu. Czy Bruksela odważy się ponownie na taki krok? Jak dotąd to pytanie pozostaje retoryczne. Ale w takim przypadku pociągi kontenerowe z Chin do Europy przez Białoruś będą zagrożone.
Scenariusz 3. Obalenie władzy
Trzeci scenariusz to obalenie obecnego reżimu politycznego. W tym przypadku istnieje wiele pytań otwartych. W szczególności, jak zareaguje na to Rosja? Czy nie spróbuje odtworzyć wydarzeń z Ukrainy w 2014 roku z aneksją niektórych części Białorusi lub konfliktem zbrojnym? Jest więcej pytań niż odpowiedzi.
W przypadku transportu Nowym Jedwabnym Szlakiem ten scenariusz mógłby zapewnić zarówno stabilność, jak i niestabilność polityczną oraz gospodarczą, co mogłoby doprowadzić do zatrzymania pociągów kontenerowych. W takim przypadku firmy logistyczne będą zmuszone szukać alternatywnych tras omijających Białoruś. Może być kilka takich opcji. Część ładunku można wysłać na Ukrainę, a stamtąd do Polski. Możliwa jest inna trasa – przez Łotwę i Litwę. Ponadto połączenia kolejowe można zastąpić rozwiązaniami multimodalnymi: na przykład koleją do Sankt Petersburga (lub portów łotewskich), a następnie drogą morską do Europy Zachodniej.
Wszystkie opisane opcje są do zrealizowania, ale każda ma swoją wadę. Ukraińskie terminale nie będą w stanie tak szybko obsłużyć dużych ilości ładunków. A trasa łotewska ma poważne wady infrastruktury kolejowej. Duża część jest niezelektryfikowana, a mianowicie od stacji Szachowskaja w obwodzie moskiewskim do Aizkraukle, 80 km od Rygi. Transport multimodalny jest bardzo drogi i może być niekonkurencyjny w ekstremalnych warunkach.
* * *
Obecnie trudno powiedzieć, który scenariusz jest mniej lub bardziej realistyczny. Wydarzenia zmieniają się tak szybko, że do końca tego tygodnia sytuacja może wyblaknąć lub nabrać nowego impetu. Niezależnie od tego, który z opisanych scenariuszy wygrywa, uważam, że firmy logistyczne w Polsce i innych krajach powinny bacznie obserwować wydarzenia na Białorusi i być przygotowane na reorientację ładunków na inne trasy. Może czas pomyśleć o stworzeniu nowych alternatywnych korytarzy kolejowych lub multimodalnych?