Captrain: Szukając nisz postawiliśmy na wschodnią część kraju
Najważniejszym aspektem interesującym klientów w branży logistycznej jest koszt frachtu. Aby osiągnąć atrakcyjną cenę tabor musi być wykorzystany niemalże w 100%, bez zbędnych postojów – stwierdzają przedstawiciele Captrain w rozmowie z IntermodalNews.pl.
Jakie są najważniejsze kierunki obsługiwane przez Państwa w połączeniach krajowych i międzynarodowych?
Sylwia Mosiek, dyrektor handlowy Captrain: Nasze usługi świadczymy w zasadzie w całej Polce. Jesteśmy bardzo silni na granicy niemieckiej skąd codziennie uruchamiamy kilka pociągów, jeździmy z portów Trójmiasta, przez Centralną Polskę na Śląsk, gdzie stacjonuje część naszych lokomotyw. Posiadając lokomotywownię w Wołowie k/Wrocławia sprawnie obsługujemy obszar Dolnego Śląska. Szukając nisz postawiliśmy na wschodnią część kraju, szczególnie w okolicy ukraińskich i litewskich przejść granicznych i tutaj również chcielibyśmy rozwinąć przewozy. Od niedawna posiadamy też umowę z Kolejami Rosyjskimi, być może już niedługo uda się uruchomić nowe transporty. Jak widać będąc w międzynarodowej grupie przewoźników, przede wszystkim orientujemy się na transporty transgraniczne. Poniższa mapa przedstawia przejścia, które obsługujemy.
Z jakimi operatorami intermodalnymi Państwo współpracują i od czego zależy dobra współpraca przy budowie siatki połączeń intermodalnych?
SM: Przewozy Intermodalne w grupie Captrain stanowią ok 45% masy przewozowej. Dla Captrain Polska operatorzy intermodalni to bardzo ważni klienci. Obecnie realizujemy stałe połączenia dla czterech firm. Drogą do sukcesu czyli satysfakcji klienta jest terminowość dostaw, konieczność wjazdów na wyznaczone okna przeładunkowe jest kluczową sprawą. Aby móc realizować przewozy w takim reżimie każdy pracownik biorący w nich udział musi wykazać się ogromnym zaangażowaniem i rzetelnością, Tak dyspozytor jak i maszynista odpowiada za przejazd zgodnie z planem. Nie udałoby się to bez dobrze utrzymanego i bezawaryjnego taboru kolejowego. Najważniejszym jednak aspektem interesującym klienta jest oczywiście koszt frachtu. Dziś konkurencję stanowią głównie przewoźnicy drogowi. Aby osiągnąć atrakcyjną cenę tabor musi być wykorzystany niemalże w 100%, bez zbędnych postojów, a organizacja pracy maszynistów dopięta na ostatni guzik. Wszelkie potknięcia powodują koszty, na które w przewozach intermodalnych nie ma buforu marżowego. (Sylwia Mosiek, dyrektor handlowy)
Jak wygląda obecnie park taborowy firmy i jakie inwestycje Państwo planujecie?
Łukasz Jasiński – dyrektor operacyjny Captrain: Obecnie Captrain Polska posiada zbilansowaną ilość taboru dzierżawionego oraz własnego. Jest to dosyć komfortowa sytuacja, dzięki której możemy elastycznie reagować na zmieniający się wolumen przewozowy i podejmować decyzje, dotyczące zmiany ilości lokomotyw. W okresie epidemii zaobserwowaliśmy spadek cen dzierżawy taboru, zarówno nowoczesnego, jak i starszego typu. Jest to reakcja dostawców na zaistniały kryzys, która potwierdza zmniejszenie zapotrzebowania, ale również solidarność uczestników rynku kolejowego.
Trudno dzisiaj mówić o inwestycjach taborowych, nie wiedząc jak naprawdę rynek przewozowy będzie kształtował się za kilka miesięcy. Niemniej wiedząc, jak ważny jest sprawny tabor i niezależność w tym zakresie, Captrain Polska zakupił kolejną lokomotywę serii EU07, po dokonanej modernizacji i naprawie P5, którą odbierzemy w czerwcu 2020. Dalsze inwestycje będą zależne od tego, czy kolej odzyska utracony wolumen przewozowy.