PKP Cargo wykonało więcej przewozów intermodalnych w kwietniu
W kwietniu PKP Cargo odnotowało spadki masy ładunków i pracy przewozowej, co miało bezpośredni związek z osłabieniem gospodarczym w Polsce i na świecie wywołanym przez epidemię koronawirusa. Wzrosły natomiast przewozy intermodalne tej spółki.

Pandemia COVID-19 i związane z nią konsekwencje natury gospodarczej oraz społecznej miały w kwietniu 2020 roku silny negatywny wpływ na dostępne do przewozu przez transport kolejowy wolumeny towarów (m.in. mocny spadek konsumpcji energii i w rezultacie popytu na surowce energetyczne, niższe zapotrzebowania na paliwa w gospodarce, ograniczenie produkcji sektora hutniczego czy też gwałtowny spadek przeładunków kontenerów w portach morskich). W rezultacie, przewozy mocno spadły zarówno r/r, jak i m/m, a w wartościach bezwzględnych wolumen przewozów rynku w ujęciu masy towarowej ukształtował się w kwietniu 2020 roku na najniższym poziomie od stycznia 2016 roku.
Przez pierwsze cztery miesiące 2020 roku pociągi Grupy PKP Cargo przewiozły łącznie na krajowym rynku 26,8 mln ton ładunków (-21,8 proc. r/r). Wykonana praca przewozowa wyniosła 6,8 mld tkm (-21,3 proc. r/r). W kwietniu 2020 roku Grupa PKP Cargo przewiozła w sumie na krajowym rynku 6,1 mln ton towarów (-27,1 proc. r/r), a praca przewozowa wyniosła 1,5 mld tkm (-27,0 proc. r/r).
– Te wyniki nie są dla nas zaskoczeniem, bo wszyscy widzimy co się wokół nas dzieje w związku z epidemią koronawirusa. Zerwanie łańcuchów dostaw oraz kryzys dotknął całą gospodarkę polską, ale również europejską i światową. My również odczuwamy negatywne skutki tej sytuacji – mówi Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo S.A.
Grupa PKP Cargo odnotowała jednak w kwietniu br. zwiększone miesiąc do miesiąca przewozy intermodalne (+5,9 proc.). – To jest kolejny dowód na słuszność naszej strategii, aby przekształcać PKP CARGO z przewoźnika dla przemysłu ciężkiego w europejskiego operatora logistycznego, czego ważnym składnikiem jest wzrost przewozów intermodalnych. Stanowią one już ponad 15 proc. naszej pracy przewozowej, a jeszcze kilka lat temu ten wskaźnik wynosił nieco ponad 6 proc. – podkreśla Czesław Warsewicz.