Sytuacja na rynku kolejowym w czasach epidemii COVID-19
Polska kolej funkcjonuje. Mimo wielu ograniczeń spowodowanych epidemią koronawirusa pociągi wożą podróżnych i towary, a kolejarze pełnią swoją służbę. Urząd Transportu Kolejowego przeanalizował sytuację na polskim rynku kolejowym w związku ze światowym kryzysem wywołanym przez pandemię koronawirusa – informuje UTK.

Skutki szerzenia się COVID-19 wpłynęły znacząco na przewozy pasażerskie oraz transport intermodalny, będący ze względu na swój globalny zasięg wymiernym przykładem międzynarodowej wymiany handlowej.
Jak wskazują uczestnicy rynku logistycznego, który jest niewątpliwie segmentem który jako jeden z pierwszych odczuwa wszelkie wahania koniunktury związane z produkcją i handlem, od początku 2020 r. mamy do czynienia ze spowolnieniem wymiany towarowej. Analizując sytuację w sektorze przewozów intermodalnych, najbardziej wrażliwych na globalne zmiany, widoczne jest spowolnienie gospodarki. O ile w pierwszych dwóch miesiącach 2020 r. odnotowano ok 3% wzrost wolumenu przeładowanego w polskich portach (w całym 2019 r. wzrost był dwucyfrowy) to porównując dane za pierwszy kwartał 2020 r. i 2019 r. odnotowano spadek na poziomie prawie 6%. W terminalach morskich obsługujących monokulturowy rynek chiński spadki sięgały nawet 30%. W terminalach o większej dywersyfikacji partnerów biznesowych zlokalizowanych poza Azją, spadek kształtował się na poziomie ok 7%. Największe spadki notuje się w transporcie ładunków z takich branż jak: produkcja mebli, ubrania, tekstylia, automotive czy AGD. Na dość stabilnym poziomie pozostają rynki spożywcze, nawozy, zboża i pasze.
Firmy z branży logistycznej wskazują, oprócz wspomnianych spadków wolumenu spowodowanych epidemią COVID-19 także inne skutki będące pochodną globalnej pandemii i ograniczenia w handlu oraz produkcji. Należą do nich:
- zmniejszenie zaufania w branży, skutkujące odejściem od kredytu kupieckiego i zmiana terminów płatności na przedpłatę;
- brak powierzchni magazynowych w związku ze spadkiem sprzedaży;
- spadek płynności finansowej importerów poprzez konieczność przedpłacania agencjom celnym należności związanych z obsługą ładunków;
- wysokie stany magazynowe klientów, powodujące wzrost kosztów oraz konieczność magazynowania towarów, np. w kontenerach w portach;
- wzmożone kontrole celne w portach, dotyczące w szczególności towarów z segmentu tekstylnych.
Jednym z nielicznych beneficjentów obecnej sytuacji jest rynek kolejowych przewozów międzykontynentalnych realizowany w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku. Operatorzy wskazują na lekki wzrost wolumenu rok do roku. Spodziewany jest nawet pik przewozowy, a terminale graniczne informują o tym, że powoli osiągają maksymalne moce przeładunkowe.
Dotychczas skutki pandemii COVID-19 najmniej odczuły przewozy towarowe. Znaczący spadek zanotowany został jedynie w sektorze przewozów intermodalnych. Jest on związany z tym, że znaczna część towarów transportowanych w kontenerach produkowana jest w krajach dalekiej Azji, czyli tam, gdzie rozpoczęła się epidemia. Skutkiem przeniesienia wirusa do Europy jest natomiast znaczny spadek sprzedaży takich towarów jak ubrania, tekstylia czy AGD produkowanych w Azji. Jest to swego rodzaju efekt sprzężenia zwrotnego i pętli, bowiem spadek produkcji w korelacji z obostrzeniami sanitarnymi spowodował spadek popytu na produkty nie będące artykułami pierwszej potrzeby. Po odmrożeniu produkcji w Azji stan spadku popytu w Europie nadal istnieje. W związku z tym wielu importerów podjęło decyzje o anulowaniu zleceń, co najmniej do momentu wyprzedaży aktualnych stanów magazynowych. Sytuacja ta ma zatem bezpośredni wpływ na transportowany wolumen.
Warto zauważyć jeszcze jeden wpływ pandemii na rynek transportu towarowego. Znaczące ograniczenie liczby pociągów pasażerskich wpłynęło na zmniejszenie obciążenia linii, a tym samym pozwoliło na mniejsze ograniczenia dla pociągów towarowych na realizację przewozów. Potwierdzają to dane obrazujące spadek liczby pociągów uruchamianych w marcu 2020 r. w stosunku do marca 2019 r., analogiczne zmniejszenie liczby pociągów opóźnionych w tym okresie oraz skrócenie średniego czasu opóźnienia dla pociągów towarowych z 635 minut w marcu 2019 r. do 452 minut w marcu 2020 r.
Warto zauważyć, że zmniejszenie opóźnień ma bezpośrednie odzwierciedlenie we wzroście średniej prędkości pojazdów wytrasowanych na sieci głównego zarządcy, która w przypadku wybranych dni kwietnia wynosiła dla pociągów intermodalnych 37 km/h.
W przypadku kolejowych przewozów towarowych obecnie wyniki wskazują na zmniejszenie realizowanych przewozów od początku roku 2020. Wiąże się to z mniejszym zapotrzebowaniem rynku przewozów ładunków masowych. Wpływ epidemii w tym przypadku nie jest więc tak jednoznaczny, jak ma to miejsce w przypadku przewozów pasażerskich. Wyniki za marzec wskazują na wielkość przewozów znacznie większą niż w dwóch poprzednich miesiącach –wzrost przekraczający 1 mln ton w stosunku do wartości za luty. Jednak w stosunku do marca zeszłego roku spadek przewozów jest znaczący – ok. 10%.
Epidemia ma niewątpliwie negatywny wpływ na rynek kolejowy. Przed nami trudny okres i dużo nieznanych wyzwań. Jednak najważniejsze jest to, aby umożliwić po zakończeniu pandemii rozwojowe funkcjonowanie systemu. Jestem przekonany, że polscy kolejarz i polska kolej poradzą sobie w tym wyjątkowym i trudnym czasie.
Źródło: UTK