Inwestycje w offshore mogą być impulsem dla rozwoju gospodarczego Polski
Polska ma duże możliwości rozwoju energetyki wiatrowej na Morzu Bałtyckim. Potencjał offoshore na polskiej strefie ekonomicznej szacowany jest nawet na 30 GW mocy wytwórczej. Do 2040 zbudowane mają być farmy wiatrowe o łącznej mocy zainstalowanej 10 GW. W projekt rozwoju sektora offshore włączyć się chce Port Gdynia, który może być centrum konstrukcyjnym polskich morskich elektrowni wiatrowych.
Strategie Europejskiego Zielonego Ładu przedstawiona w styczniu 2020 zakłada ambitny cel osiągniecie w Europie zerowego poziomu emisji gazów cieplarnianych netto w 2050 r. Aby zmniejszyć emisje konieczne jest rozbudowanie mocy wytwórczych w energetyce odnawialnej, która w 2018 wytwarzała 18% elektryczności w Europie. Celem UE jest osiągnięcie 20-procentowego udziału OZE w miksie energetycznym w 2020 r. Jednym krajów, który posiada duży i niewykorzystany potencjał w energetyce odnawialnej jest Polska. Nasz kraj obecnie nie jest bliski osiągnięcia unijnego celu w zakresie zielonej energetyki na bieżący rok. Ministerstwo Energii zapowiedziało w 2019 r. że Polska osiągnie 21% udział OZE w produkcji energii elektrycznej do 2030.
Inwestycje w energetykę odnawialną mogą przynieść wiele korzyści gospodarce i środowisku. Jeszcze kilka lat temu istotnym hamulcem był koszt budowy instalacji wiatrowych i słonecznych oraz dostosowania sieci energetycznej do tego typu elektrowni. Z ogłoszonego na początku roku raportu Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (IRENA) wynika jednak, że w ciągu ostatnie dekady koszty wytwarzania prądu w instalacjach fotowoltaicznych spadły o 87% natomiast w farmach wiatrowych o 47%. Równocześnie koszty generacji w dominującej w naszym kraju energetyce węglowej są wysokie, gdyż oprócz zakupów drogiego surowca elektrownie ponoszą także koszty związane zakupem praw do emisji CO2. Wysokie ceny prądu skłaniają coraz więcej polskich przedsiębiorstw do inwestowania w własne elektrownie w tym również oparte o OZE. Na przykład KGHM zdecydował się podpisać z Polską Grupą Energetyczną umowę o współpracę przy budowie instalacji fotowoltaicznych, które postaną na terenach należących do miedziowego koncernu. Z kolei PKN Orlen wykupił koncesję na budowę na Bałtyku farm wiatrowych o mocy 1200 MW.
Większe bezpieczeństwo energetyczne
Istotnym argumentem na rzecz zwiększenia udziału energii odnawialnej w Polsce jest także bezpieczeństwo energetyczne. Z powodu malejącego wydobycia w krajowych kopalniach Polska uzależniona jest od importu węgla. W zeszłym roku sprowadzono do naszego kraju 16,7 mln ton tego surowca. Rozbudowa instalacji OZE mogłaby zatem poprawić bilans handlowy polskiej gospodarki.
Szczególnie duże nadzieje wiązane są z możliwością uruchomienia morskich farm w polskiej strefie ekonomicznej na Bałtyku. Do tej pory w Polsce budowano głównie elektrownie wiatrowe na lądzie, jednak możliwości ich rozbudowy ogranicza tzw. „ustawa odległościowa” przyjęta w 2016 r. To z kolei skłoniło biznes do zwrócenia uwagi na możliwości jakie dają inwestycje offshore. Ministerstwo Klimatu oszacowało potencjał wytwórczy offshore polskiej strefy ekonomicznej na 10 GW, a zdaniem przedstawicieli branży w rzeczywistości liczba ta może być trzykrotnie wyższa. Oznacza to, że farmy wiatrowe na Bałtyku mogą przejąć istotną część polskiego miksu energetycznego. Jak do tej pory koncesje na budowę elektrowni na polskim morzy pozyskały Polenergia, PGE, PKN Orlen, EDPR i Grupa Baltex.
Nowe miejsca pracy
Zbudowanie w Polsce hubu konstrukcyjno – logistycznego dla projektów offshore jest warunkiem, aby polskie firmy brały udział w produkcji elementów i budowie farm wiatrowych. To może być istotny impuls dla rozwoju gospodarczego i utworzenia nowych miejsc pracy. Zdaniem wiceministra klimatu Ireneusza Zyski rolę portu konstrukcyjnego dla polskiego programu offshore powinien spełniać Port Gdynia, który ze względu na dogodną lokalizację może pełnić rolę bazy konstrukcyjnej farm wiatrowych.
— Chcemy być głównym operatorem, aby to właśnie w Porcie Gdynia kompletowane były zestawy farm wiatrowych, a następnie wywożone na koncesjonowane obszary morskie. Mamy doświadczenie w przeładunkach lądowych konstrukcji farm wiatrowych, realizowanych na terenach terminali kontenerowych oraz przewagę w postaci dogodnej lokalizacji — zadeklarował w marcu na spotkaniu z ministrem klimatu Adam Meller, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia.
Port Gdynia przygotowuje się do dużych inwestycji, w których uwzględniono rolę bazy konstrukcyjnej offshore. Specjalne nabrzeże przeznaczone do operacji logistycznych związanych z budową farm wiatrowych zaplanowano w projekcie nowego pirsu czyli Portu Zewnętrznego. Zarząd Morskiego Portu Gdynia chce również w ramach prawa pierwokupu nabyć tereny PGC Stoczni Wojennej, które obecnie nie są wykorzystywane, a mogłyby być przekształcone w bazę konstrukcyjną farm wiatrowych.
— Powszechnie wiadomo że w związku z koniecznością niwelowania zaburzeń w środowisku wywoływanych przez energetykę oparta na węglu i węglowodorach coraz więcej krajów inwestuje w energetykę odnawialną. Obok fotowoltaiki w Europie najlepiej rozwija się energetyka wiatrowa. Od jakiegoś czasu coraz lepiej rozwijają się farmy wiatrowe na morzu. Badania dzisiaj wykazują, że Bałtyk jest jednym z najlepszych miejsc pod względem wietrzności do budowy farm wiatrowych. Aby zbudować takie instalacje Polska musi zorganizować cały łańcuch logistyczny związany z produkcją i montażem elementów farm wiatrowych. Chodzi oto, by wykorzystywać nasze lokalne zasoby polskich przedsiębiorstw — komentuje Maciej Krzesiński, dyrektor marketingu i współpracy międzynarodowej Zarządu Morskiego Portu Gdynia.