Fracht FWO Polska dostarczył młyny przemysłowe z Niemiec do elektrowni w Bełchatowie
Fracht FWO Polska w ostatnim czasie zorganizował kolejną ciężką dostawę, ważących blisko 110 ton urządzeń energetycznych z Niemiec do Polski. Jak się okazało na transport tego ładunku wpływ miał niski poziom wody w Odrze.
Przewożonym ładunkiem były dwa młyny przemysłowe do produkcji mączki wapiennej, wykorzystywanej jako sorbent w procesie usuwania związków siarki powstałych przy spalaniu węgla. Urządzenia miały być odebrane z fabryki w Hamm w Zagłębiu Ruhry w zachodniej części Niemiec i dostarczone do elektrowni w Bełchatowie. Z uwagi na wysokość młynów (4,53 m), okazało się, że bezpośredni przejazd samochodami z Niemiec do Polski nie jest możliwy. A liczne mosty i wiadukty, pod którymi musiałyby przejechać auta z tak ciężkim i wysokim ładunkiem, uniemożliwiły uzyskanie niemieckich zezwoleń drogowych. Spedytorzy Fracht FWO Polska musieli więc zorganizować przejazd z wykorzystaniem innych środków transportu.
– Najpierw zaplanowaliśmy dostawę transportem rzecznym (śródlądowym), bezpośrednio z Hamm do Opola. Jednak w czasie, kiedy klient zgłosił gotowość ładunku do przewozu, poziom wody na Odrze był zbyt niski, aby barka mogła dopłynąć do Opola. W związku z tym zmieniliśmy plany i pojawiła się druga opcja, czyli transport rzeczny do Szczecina, a stąd na kołach do Bełchatowa. Niestety, okazało się, że do Szczecina także nie uda nam się dopłynąć, ponieważ w Hohesaaten zaplanowano zamknięcie śluzy na 2 miesiące i żaden z armatorów nie chciał podjąć ryzyka „uwięzienia barki” w Polsce na tak długi okres czasu. Dlatego zdecydowaliśmy się na inne rozwiązanie – dowiezienie ładunku barkami do portu morskiego w Holandii i potem statkiem do Gdyni, a dalej już transportem drogowym – wyjaśnia Agnieszka Matysiak, project manager w dziale Heavy and Oversized Cargo, Fracht FWO Polska, koordynująca organizację tego transportu.
W Hamm młyny przemysłowe zostały więc załadowane na barkę i rzekami oraz kanałami, m.in. Datteln-Hamm dopłynęły do portu morskiego w belgijskiej Antwerpii. Tu przeładowano je na statek dowozowy do Gdyni. W Polsce młyny przeładowano na naczepy samochodowe i już na kołach, w dwóch partiach, dojechały do elektrowni w Bełchatowie. Całkowity czas transportu wyniósł 3 tygodnie. Przy jego organizacji spedytorzy Fracht FWO Polska byli wspierani przez niemiecki oddział Fracht Duesseldorf.