Ł. Grzesło: Przed nami mocniejsze zacieśnienie współpracy handlowej i operacyjnej w grupie PKP Cargo
Nasz właściciel przechodzi konieczną restrukturyzację i wierzę, że jej skutkiem będzie zdrowa, rentowna i elastyczna spółka. My jesteśmy na innym etapie, przeszliśmy restrukturyzację i dynamicznie się rozwijamy oraz inwestujemy – mówi Łukasz Grzesło, prezes zarządu PKP Cargo International.
Czy Grupa PKP Cargo International jest rentowna?
– Wyniki Grupy PKP Cargo International za I kwartał 2024 roku można uznać za dobre, co napawa mnie optymizmem odnośnie wyników w kolejnych miesiącach.
Co jest jej silną stroną?
– Po pierwsze nasze przychody są zdywersyfikowane. Oprócz przewozów towarowych oferujemy manewry na bocznicach kolejowych, usługi rekultywacji, budowy i utrzymania infrastruktury kolejowej. Po drugie, jesteśmy też właścicielem dużego terminala intermodalnego. A szeroka paleta usług pozwala nam utrzymać stabilność przychodów, choć co oczywiste w każdej z tych linii biznesowych wyzwań nie brakuje.
Naszą prawdziwą przewagę dostrzegam jednak w sile całej Grupy PKP Cargo. Dysponujemy parkiem ponad 53 tys. bardzo różnorodnych wagonów, które umożliwiają przewóz w zasadzie każdego rodzaju towarów. Przewozy wspierane są przez sieć własnych terminali, dzięki nim mamy dużą elastyczność i możemy odpowiadać na specyficzne potrzeby każdego klienta.
Nie widzę obecnie na rynku drugiego operatora logistycznego, który może zaoferować tak szeroki wachlarz usług na terenie prawie całej Europy. Dlatego na „grze zespołowej” w ramach całej Grupy Kapitałowej mamy zamiar powiększać nasz biznes.
Czy przejęta przez PKP Cargo S.A. w 2015 r. spółka Advanced World Transport – protoplasta Cargo International – przeszła restrukturyzację przed finalizacją transakcji? Pytam o to, czy wolna jest dziś od problemów spółki – matki.
– PKP Cargo International jest w zupełnie innym miejscu niż PKP Cargo S.A. (która jest naszym właścicielem). Procesy restrukturyzacyjne mamy już za sobą, co zapewnia, że nasza struktura jest efektywna i elastyczna.
Obecnie poziom naszych zasobów dostosowany jest do skali biznesu. Teraz stawiamy na dynamiczny rozwój, inwestycje w tabor i terminale, nowe szlaki oraz rozwój oferty dla naszych klientów.
Jaka jest sytuacja na czeskim rynku przewozów towarów koleją?
– W 2023 roku rynek ten zmniejszył się około 10 procent, a w I półroczu bieżącego roku o kolejne 8 procent. Ponieważ Czechy są krajem tranzytowym to uważam, że te dane dobrze pokazują szerszy obraz, czyli sytuację na całym rynku przewozów towarów w regionie środkowoeuropejskim.
Trzeba pamiętać, że Czechy są krajem bardzo zaawansowanym w transporcie koleją, z doskonałą infrastrukturą i szybkimi czasami przejazdu. Panuje tu silna konkurencja. Rywalizujemy zarówno ze sprawnie działającym narodowym czeskim przewoźnikiem jak i zagranicznymi koncernami, za którymi przeważnie stoi duży kapitał. Żeby móc skutecznie konkurować, musimy iść mocno do przodu.
Trudne zadanie do realizacji, w realiach Grupy PKP Cargo…?
– Ja tak nie uważam. Nasz właściciel nie tylko wspiera nasze działania rozwojowe, ale też aktywnie w nich uczestniczy. Jeżeli realizujemy przewóz w korytarzu Bałtyk – Adriatyk to przewoźnikiem na odcinku polskim jest PKP Cargo S.A. w restrukturyzacji, a na odcinku przez Czechy-Słowację-Węgry i Słowenię – jest nim PKP Cargo International. Nasz rozwój np. budowa nowego terminala intermodalnego na terenie Czech, a tym samym wzrost liczby pociągów, jest więc z korzyścią również dla biznesu naszego właściciela. Gramy w jednej drużynie i skutecznie współpracujemy, żeby dostarczać najlepsze usługi.
Czy myśląc o rozwoju ma Pan na myśli również zaniechanie zakupu węglarek na rzecz zakupu platform do przewozu kontenerów?
– Mogę zapewnić, że będziemy utrzymywać stan węglarek na bezpiecznym poziomie, bowiem jak pokazuje historia, popyt na nie raczej wcześniej niż później zawsze wraca. Ale faktycznie chcemy wzmocnić nasz park wagonowy o cysterny oraz wagony specjalistyczne, gdyż widzimy rosnący popyt na takie przewozy.
Czy rozwój waszej grupy będzie obejmował również przewozy intermodalne?
– Oczywiście, jesteśmy jednym z nielicznych przewoźników, który potrafi wozić ładunki skonteneryzowane. Pod słowem „potrafi” mam na myśli przede wszystkim punktualność, która jest kluczowa przy wjazdach na terminale, a co za tym idzie – osiąganie rentowności przewozów. Na palcach jednej ręki mogę wskazać przewoźników, którzy w długim terminie zarabiają na przewozach intermodalnych. Wymaga to pewnego przestawienia całej organizacji na ten rodzaj przewozów. My to potrafimy i skutecznie robimy.
Jaki jest status Grupy PKP Cargo International w Grupie PKP Cargo? Przykłady grup biznesowych, które przeżywają problemy finansowe wskazują na dwa schematy naprawy: podmiot zależy silniej partycypuje w niwelowaniu strat spółki-matki albo ratuje ją, stając się przedmiotem sprzedaży.
– Z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że żadne z tych działań nie mają tutaj miejsca. Podejście naszego właściciela jest partnerskie, z szacunkiem do naszych kompetencji oraz znajomości lokalnego rynku.
To, co na pewno jest przed nami, to jeszcze mocniejsze zacieśnienie współpracy handlowej i operacyjnej w całej Grupie Kapitałowej. Mam na myśli szczególnie PKP Cargo S.A. w restrukturyzacji, PKP Cargo International i PKP Cargo Connect, czyli między dwoma przewoźnikami i międzynarodowym spedytorem. Tutaj widzę źródło naszych przyszłych sukcesów, ponieważ takiego potencjału nie ma żaden z naszych konkurentów.
Nadal niezmieniona strategia PKP Cargo w restrukturyzacji zakłada, że ma być „środkowoeuropejskim liderem w przewozach kolejowych dzięki uzyskaniu dominującej pozycji w obszarze Trójmorza i na Nowym Jedwabnym Szlaku”. Rozumiem, że PKP Cargo International wypełnia funkcje działalności w przewozach na szlaku północ- południe?
– Tak, choć ten szlak należy dziś rozumieć znacznie szerzej. Nasze pociągi docierają zarówno do Słowenii jak i Włoch czy Turcji, a wkrótce pojawią się w nowych krajach. Co więcej dokładamy także kompleksowe usługi na naszym terminalu w Paskovie.
Zmiany, które zachodzą obecnie w Grupie PKP Cargo nie zmieniają tego, że jest ona środkowoeuropejskim liderem i jednym z największych kolejowych przewoźnik towarowych w Unii Europejskiej.
Powiedział Pan, że czeski rynek cargo kolejowego przeżywa trudności. Jakie są wasze prognozy przewozów na szlaku Północ-Południe?
– Optymistyczne, o ile spojrzymy na ten korytarz całościowo i znacznie szerzej niż zwykło się do niego podchodzić. Naszym zdaniem na północy nie kończy się on na polskich i niemieckich portach, dalej jest np. Szwecja z dużym potencjałem przewozów towarowych i szeroką paletą ładunków. Szukamy korzystnych połączeń kolejowych i promowych ze Skandynawią, tutaj Grupa PKP Cargo ma konkretne plany.
Z kolei na kierunku południowym mamy nie tylko porty nad Adriatykiem czy Morzem Czarnym, ale również interior. Na Bałkanach trwają duże inwestycje infrastrukturalne, do realizacji których potrzebne są materiały. W dużym stopniu przewożone są one koleją. W stronę Polski aktywizują się przewozy z krajów, które kiedyś były nam „kolejowo” mocno odległe np. Bułgaria, Serbia czy Macedonia. Dziś mamy z nimi regularne połączenia i naprawdę duży potencjał do rozwoju przewozów.
Jaki jest potencjał terminala kontenerowego w Paskovie?
– Paskov jest sercem naszych połączeń intermodalnych. Jego wielkim atutem jest położenie – niemal na środku korytarza Bałtyk – Adriatyk oraz niedaleko Ostrawy, która jest centrum przemysłowym Czech. W pobliżu przebiega autostrada, co pozwala zdywersyfikować jego działalność pod względem obsługi logistycznej – nie tylko o kolej, ale i samochody ciężarowe.
Nasze dobre doświadczenia z funkcjonowania Paskova skłoniły nas do tego, aby w planach rozwojowych Grupy Kapitałowej uwzględnić budowę kolejnego terminala w Czechach. Tym razem chcemy, żeby było to w zachodniej części kraju co otworzy nam potencjał jeszcze większej współpracy na kierunkach Austria i Niemcy.
Na koniec pytanie związane z Pana karierą zawodową. PKP Cargo w restrukturyzacji redukuje zatrudnienie, część pracowników sama rezygnuje, a Pan wstępuje na pokład?
– Trzeba wyraźnie oddzielić sytuację naszego właściciela w Polsce od tego, jak funkcjonuje PKP Cargo International. Tak jak wspominałem, nasz właściciel przechodzi konieczną restrukturyzację i wierzę, że jej skutkiem będzie zdrowa, rentowna i elastyczna spółka. My jesteśmy na innym etapie, przeszliśmy restrukturyzację i dynamicznie się rozwijamy, inwestujemy.
Pamiętajmy, że Grupa PKP Cargo to nadal drugi co do wielkości kolejowy przewoźnik towarowy w Unii Europejskiej. Nie widzę obecnie na rynku kolejowym firmy z większym potencjałem dla menedżera. Oczywiście, wyzwania są duże i złożone. Ale ile razy w karierze zawodowej pojawia się szansa, aby uzdrawiać tak dużą międzynarodową organizację? Dlatego wierzę, że w miarę pojawiających się zawodowych możliwości, w ślad za mną do Grupy PKP Cargo dołączą kolejni eksperci z rynku kolejowego.
Muszę uczciwie powiedzieć – potrzebna jest duża determinacja w działaniu i wytrwałość, a także prawdziwa umiejętność pracy w zespole. Kolej to zbyt drogi biznes na indywidualne szarże i działanie w pojedynkę. Uruchomienie pociągu naprawdę dużo kosztuje, dlatego musi być dokładnie zaplanowane i zrealizowane. Zapraszam więc tych, który potrafią „grać w drużynie” i chcą wspólnie z nami budować międzynarodową pozycję PKP Cargo International.