Co nam przyniesie 2022 rok w branży TSL?
Obyś żył w ciekawych czasach – ponoć te słowa nie były wcale błogosławieństwem, ale przekleństwem. I chyba możemy śmiało powiedzieć, że takie właśnie „ciekawe” czasy nastały dla branży TSL. Jak bardzo będą ciekawe, zapytaliśmy przedstawicieli branży TSL.
Rok 2021 był wyjątkowo niespokojny zarówno dla branży TSL, jak i dla gospodarki ogółem. Stając u progu nowego roku, mierzymy się z wysokimi cenami paliw i rekordową inflacją; na nasze wschodnie granice nadal napierają migranci, a stosunki dyplomatyczne z Białorusią i Rosją są bardzo napięte; świat zmaga się z pandemią; a wysokie ceny kontenerów, naruszone łańcuchy dostaw i niepewność dnia jutrzejszego zniechęcają wielu importerów i eksporterów do zamawiania transportu. Czy można się spodziewać, że rok 2022 będzie zatem okresem stabilizacji w branży? – o to zapytaliśmy jej przedstawicieli.
„Marzy nam się rok stabilizacji, ale chyba jeszcze przez długi czas możemy o tym zapomnieć. – Mówi Kamilla Piotrowska-Król, Pełnomocnik, Kierownik Agencji Celnej z firmy Terramar – Pewnikiem będzie zmiana i to we wszystkich obszarach transportu. Jednym z wyzwań, przed którym stoi branża, jest brak pracowników – nie tylko z powodu Covidu, ale i demografii. Brak jest kierowców, spedytorów, sprzedawców i agentów celnych. Zwiększa się zatem presja na wynagrodzenia, a w związku z tym wzrastają ceny usług. Ale chyba największym źródłem potencjalnych problemów są Nowy Ład i Pakiet Mobilności. Pakiet Mobilności i wzrost cen paliwa to podwyżka cen usług frachtu samochodowego, naszym zdaniem nawet o 20% w stosunku do roku 2021. Będziemy przez to mniej konkurencyjni wobec firm zza wschodniej granicy oferujących fracht samochodowy. Trudno będzie też zapewnić klientom stabilne ceny frachtów pokrywając ewentualne różnice z własnej kieszeni. Mocno liczymy na to, że ustabilizują się, a może nawet nieco obniżą ceny frachtu oceanicznego. Na rynek powinno wejść kilka nowych, mega-kontenerowców. Zwiększy się więc liczba „slotów” na statkach, a to powinno przełożyć się i na większą punktualność i na niższe ceny. Chciałoby się, żebyśmy my jako Polacy wykazywali więcej lojalności i zrozumienia przede wszystkim dla krajowych partnerów biznesowych.
Mariusz Zaremba, Deputy Sales Director, Railway Vehicles OE / Infrastructure, MMR Group TransComfort nie jest optymistą: „Patrząc na aktualną sytuację pandemiczną i niepewność na rynku, która wynika z ograniczonej dostępności różnego rodzaju produktów, podzespołów czy środków technologicznych lub chemicznych oraz zaburzeń w łańcuchu dostaw wielu z nich, to przyszły rok rysuje się raczej pesymistycznie dla branży TSL. Zwłaszcza pod kątem wykorzystania bazy pojazdowo-towarowej. Paradoksalnie zaś w przypadku uruchomienia innych źródeł półproduktów, problemów z dostępnością środków transportu. Logistyka stoi przed nie lada wyzwaniem, jakim jest zabezpieczenie bytu linii produkcyjnych czy konieczną do uzyskania elastycznością do obsługi różnego rodzaju potoków towarowych, tak trudnych obecnie do przewidzenia. Ponadto, czynnikiem raczej destabilizującym branżę TSL w roku 2022 i kolejnych mogą być problemy na szlakach wodnych na Dalekim Wschodzie czy możliwe braki dalszego rozwoju połączeń kolejowych na linii Chiny-Europa. Zdecydowanie pozytywne może być natomiast skonsolidowanie rynków europejskich produkcji przemysłowej, a co za tym idzie wewnętrzny rozwój branży TSL czy niszowe specjalizacje niektórych firm z branży. Sygnały pozytywnych zmian widać również w odniesieniu do bardziej dokładnego planowania obsługi i nadzoru przewoźników nad eksploatowanym taborem kolejowym.”
Jakub Wojciechowski, Senior Sales and Service Manager z firmy Cargotec Poland, producenta urządzeń KALMAR spogląda na nowy rok z punktu widzenia producenta urządzań dla obsługi TSL i jak wielu producentów obawia się, że rozchwiane łańcuchy dostaw nadal będą opóźniały produkcję: „Mamy produkcję w Polsce, ale komponenty sprowadzamy z zagranicy. Obecnie terminy wydłużyły z czterech do siedmiu miesięcy, a ceny materiałów poszły drastycznie w górę. Oba te problemy: brak dostępności komponentów i wzrosty cen utrzymają się, według nas, w 2022 a nawet i w kolejnym roku. Dużym wyzwaniem może też być brak kolejnych programów unijnych dofinansowujących zakup sprzętu przez przedsiębiorców TSL i operatorów terminalowych, a to właśnie takie dotacje były ważnym źródłem finansowania zakupu produktów naszej firmy. Niestety, pandemia Covid i jej skutki gospodarcze mogą sprawić, że środki pomocowe zostaną teraz przekierowane gdzie indziej. Patrząc natomiast na branżę jako taką widzimy też miejsca napawające otuchą. Rok 2021 był bardzo dobry dla portów i intermodalu śródlądowego. Ta tendencja raczej się utrzyma. Mamy też nadzieję, że rząd Chin nadal będzie dofinansowywał przewozy kolejowe Nowym Jedwabnym Szlakiem. Mocno też kibicuję przedsiębiorcom, którzy działają w przeładunkach i przewozach kontenerowych. Branża w ostatnim czasie dokonała tu olbrzymiego skoku i jestem pełen podziwu dla tych firm, szczególnie że do poziomu bardzo dużych obrotów doszły od zera w ciągu zaledwie kilku lat. Mam nadzieję, że obecna sytuacja stanie się dla nich kołem zamachowym i jeszcze bardziej umocni pozycję naszych przedsiębiorców na tym rynku.”
„Naszą receptą na poradzenie sobie z trudnościami obecnych lat jest uniwersalizm – mówi Maciej Krzesiński, Dyrektor Marketingu i Współpracy Międzynarodowej w Porcie Gdynia – Obsługujemy różnorodne ładunki, zastępujemy jedne drugimi. Rok 2021 był dla nas, mimo pandemii, okresem rekordowym. Do listopada obsłużyliśmy ponad pięćset statków więcej niż w analogicznym okresie roku 2020. Obecny rok już taki nie będzie ale nie przez kryzys tylko dlatego, że jesteśmy już blisko granicy naszej wydolności. Największym wyzwaniem dla nas jest obecnie niestabilna praca portów na wschodzie. Azja działa w ten sposób, że kiedy wykryje się tam zakażenie Covid, po prostu zamyka się cały terminal czy cały port. To mocno destabilizuje współpracę. Innym ważnym wyzwaniem jest rosnąca liczba pustych składowanych kontenerów. Natomiast widzimy też sporo szans, bo zawirowania na rynku to przecież także źródło możliwości. Kiedy pojawiły się pierwsze sygnały Brexitu, przygotowaliśmy się do tej zmiany i teraz mamy najwięcej połączeń do Wielkiej Brytanii względem innych polskich portów. Podobnie było z pandemią Covid – od razu postawiliśmy na wyśrubowane procedury związane z bezpieczeństwem ludzi i sprzętu, a gdy samoloty przestały latać, my pracowaliśmy pełną parą. Jestem przekonany, że w czasach rozchwianych łańcuchów dostaw z Chin, pojawią się po prostu inne źródła towarów i surowców. Już teraz nasz terminal ro-ro wystrzelił w górę o 30% dzięki współpracy z krajami nordyckimi. Rok 2022 może nam przynieść jeszcze więcej takich możliwości.”
Plusy i minusy, szanse i zagrożenia – to będzie ciekawy i – jak mówią politycy – dynamiczny rok.
W kolejnej części naszego artykułu poznacie Państwo więcej opinii przedstawicieli branży, a także zobaczycie, jakich rad udzieliliby polskiemu rządowi nasi rozmówcy.
Możliwość komentowania została wyłączona.
