Elon Musk i jego giga-marzenie
O Elonie Musku różne można mieć zdania. Ale chyba wszyscy zgodzą się co do jednej z jego cech – rozmachu. Nie zabrakło go w wybudowanej w Nevadzie gigantycznej fabryce Tesli. Nie zabrakło też w planach dotyczących produkcji aut elektrycznych.
Pierwsza Tesla Gigafactory powstała w USA, w stanie Nevada, w 2014 roku, przy współpracy z partnerem głównym, firmą Panasonic. Powierzchnia użytkowa fabryki wynosi 492000 m2. Obrazowo, w takiej fabryce można by zmieścić:
- Cały Watykan
- Pięć Placów Czerwonych
- Prawie sześćdziesiąt dziewięć boisk Wembley
I cała ta wielka powierzchnia przeznaczona jest na produkcję samochodów elektrycznych. W zakładzie produkowane są akumulatory i silniki do samochodów Tesla, a także rożne urządzenia związane z magazynowaniem energii. Wszystko to wiąże się z misją Tesli, którą jest przyspieszenie globalnego przejścia na zrównoważoną energię dzięki coraz bardziej przystępnym cenowo pojazdom elektrycznym i produktom energetycznym. Produkcja w Nevadzie ma doprowadzić do tego, że baterie do samochodów elektrycznych stanieją o 30%.
Lokalizacja fabryki jest nieprzypadkowa, ponieważ zbadano, że występujące tam suche i ciepłe powietrze jest idealne do produkcji baterii.
Budowa fabryki okazała się nie lada wyzwaniem. Trzeba było wyznaczyć nowe drogi, by umożliwić maszynom budowlanym, a teraz pracownikom dojazd do fabryki. Po samej zaś fabryce pracownicy poruszają się rowerami.
Elon Musk mówi o niej “maszyna budująca maszyny”. Choć i tak już olbrzymia, fabryka ma zostać jeszcze rozbudowana i w całości być zasilana z odnawialnych źródeł energii. Cały budynek będzie pokryty 200 000 panelami fotowoltaicznymi (Musk jest głównym inwestorem i członkiem zarządu SolarCity – prowadzonego przez kuzyna przedsiębiorstwa produkującego ogniwa fotowoltaiczne), a prócz tego za ogrzewanie i chłodzenie budynku będą odpowiadać pompy ciepła. Dodatkowo system zostanie uzupełniony o duże magazyny energii elektrycznej, które umożliwią nieprzerwane funkcjonowanie obiektu przez cały rok, bez względu na pogodę. Co więcej – takich gigafabryk Tesli na świecie jest więcej. Kolejne powstały lub właśnie powstają w Nowym Jorku, Shanghaju, Berlinie i Austin. Mówi się także o Indiach.
Jak Tesla wpłynie na branżę transportową?
Pojawienie się tak dużej inicjatywy oraz niewątpliwa idea fix, która motywuje tego niezwykłego (i bogatego) wizjonera do przekraczania kolejnych barier znacząco wpłyną na wiele branż. Jedną z nich jest niewątpliwie transport i logistyka. Gigafabryki po pierwsze potrzebują mnóstwa surowców i półproduktów, które z różnych stron świata należy tam dostarczyć. Produkty finalne natomiast – w odwrotnym kierunku – dowieźć do rosnącego grona entuzjastów pojazdów elektrycznych na całym świecie. Zarządzanie takim łańcuchem dostaw do olbrzymie wyzwanie. Sam Musk mówi o tym, że skala działania jest wręcz szalona – miliony samochodów, ogromny łańcuch dostaw w 50 krajach i dziesiątki systemów regulacyjnych.
Elon Musk planuje obniżenie cen baterii elektrycznych a w konsekwencji samych pojazdów. Pierwsze drogie i luksusowe modele, które zjeżdżały z linii produkcyjnych Tesli, miały niejako finansować prace nad rozwojem modeli tańszych. I faktycznie najnowszy, wypuszczony w 2017 roku, Model 3 w swojej podstawowej wersji wyceniany był na 35 tysięcy dolarów. Taka polityka może zaskutkować zwiększeniem i tak już rosnącego popytu na samochody elektryczne. Docelowo fabryki mają produkować 500 tysięcy pojazdów elektrycznych rocznie. Jak podaje BusinessInsider w roku 2020 niemal udało się osiągnąć ten wynik, a na rok 2021 poprzeczkę podniesiono do 750 tysięcy sztuk. Dodajmy, że w 2019 łączna liczba zarejestrowanych na świecie samochodów elektrycznych oraz hybryd typu plug-in wynosiła niespełna osiem milionów sztuk (z czego niemal połowa jeździ w Chinach).
Tesla mierzy nawet dalej – chce produkować elektrycznie napędzane samochody ciężarowe. Prototyp został opracowany już w 2017 roku, a obecnie trwa seryjna produkcja. Ciężarówka przejedzie, zależnie od wersji od 400 do 800 km na jednym ładowaniu. Planuje się, by w 2021 z linii montażowej Tesli zjechało 2,5 tysiąca ciężarówek Tesla Semi Electric. Ciekawostką tego modelu jest fakt, że miejsce kierowcy znajduje się w środkowej części kabiny, co ma oszczędzić produkowania osobnych modeli dla rynków, gdzie obowiązuje ruch prawo- i lewostronny. Czy pojazd przekona do siebie branżę transportową? Kto wie! Niewątpliwie zaostrzające się przepisy związane z zapobieganiem zanieczyszczeniu środowiska mogą sprzyjać popytowi.
A skoro już mowa o wpływie Elona Muska na branżę transportową, nie można pominąć inwestycji w statki kosmiczne „wielorazowego użytku” realizowane w firmie SpaceX. Przy zakusach tak wielu krajów na podbój kosmosu i eksploatację znajdujących się tam złóż słowo „transport” wkrótce może na stałe zagościć w potrzebach sektora kosmicznego.